Tytuł Car of the Year Polska 2021 przyznany. Kto wygrał?

Dziękuję, skoro już tu jesteście, to mogę wam wszystko powiedzieć. Klasyfikacja wyglądała tak:
1. Kia Sorento – 117 głosów
2. Toyota Yaris – 84 głosy
3. Volkswagen ID.3 – 76 głosów
4. Skoda Octavia – 72 głosy
5. Porsche Taycan – 71 głosów

Nie można tutaj mówić o żadnym „fotofiniszu” ani nawet o zaciętej walce. Sorento zostawiło konkurentów daleko w tyle. Dużo mniejsze różnice wystąpiły na końcu stawki, bo przecież numery 5. i 4. dzieli zaledwie jeden punkt. Ale historię piszą zwycięzcy.

Jak już pewnie wiecie, jestem jednym z nich (czy tylko mnie w głowie zaczęła teraz grać piosenka Kayah? Wiem, pewnie tak). Jaki był mój faworyt? Uważałem, że powinna wygrać Toyota Yaris.

To jej przydzieliłem najwięcej punktów spośród dwudziestu, które miałem do dyspozycji. Dokładnie: sześć. Po cztery dostały Sorento i Taycan, a Octavia i ID.3, po trzy. Mogłem przydzielić np. 10 punktów Yarisowi, po pięć Sorento i np. Octavii, a reszcie zero. Jurorzy mają dość dużą dowolność w dysponowaniu swoimi punktami. Ja wybrałem rozwiązanie – powiedzmy – mało radykalne. Nawet gdybym zrobił inaczej, różnica między Toyotą a Kią i tak była zbyt duża.

To już drugie w tym plebiscycie, bo rok temu zwyciężył Xceed. Moim zdaniem, Sorento jest jeszcze lepsze od ubiegłorocznego wygranego. To rewelacyjny samochód rodzinny: wielki, wygodny, nowoczesny, hybrydowy i niezbyt drogi.

Dlaczego chciałem, żeby wygrał Yaris? Przede wszystkim dlatego, że nowa generacja zachowała zalety poprzednika, ale – nareszcie – dobrze się prowadzi i mogą ją polubić też ci, którzy szukają czegoś więcej niż tylko środka transportu. Poza tym, wersja hybrydowa może zużywać w mieście mniej niż 4 litry na sto kilometrów, i to bez większego wysiłku ze strony kierowcy. Rewelacja. Dodatkowe plusy za wersję GR. Jutro rano będziecie mogli przeczytać test GR Yarisa. Zapraszam.