opel astra

By zwiększyć udział w lokalnym rynku, brytyjski oddział Opla uderza w patriotyczne tony.

Dawno nie było takiego zamieszania z silnikami w ofercie. Diesel 1.5 w Peugeocie i w Oplu wspólną mają tylko pojemność skokową.

Australijski Holden zwija się w tempie błyskawicznym. Wszystkie decyzje dotyczące tej marki z ostatnich lat mają jeden cel: zakopać ją głęboko pod ziemię.

Obrodziło nam ostatnio nowiutkimi crossoverami - w tym tytułowym Fordem Pumą i Nissanem Juke. Pojawia się więc pytanie - którego z nich wybrać?

W zasadzie zaryzykowałbym stwierdzenie, że Astra to wspaniałe auto dla kogoś, kto nie lubi samochodów.

Choć Opel należy od niedawna do koncernu PSA, najwidoczniej w pewnych kwestiach zachowa odrobinę niezależności. Jedną z tych kwestii są silniki - nowe jednostki napędowe Astry po liftingu nie mają bowiem nic wspólnego z tymi z Citroena i Peugeota. Najciekawszy w tym wszystkim jest nowy diesel.

Nieraz słyszałem opinię: nie kupuj samochodu z okolic Gniezna. To zagłębie handlarstwa niskich lotów. Postanowiłem sprawdzić, jak sytuacja ma się obecnie.

Nasz czytelnik ma problem - chce kupić nowe kompaktowe auto, najchętniej z nadwoziem kombi, ale do głowy przychodzi mu póki co wyłącznie nowa Toyota Corolla. Co oprócz niej powinno się znaleźć na liście samochodów godnych rozpatrzenia?

Nowe, słabsze silniki, inna automatyczna skrzynia biegów, kilka nowych elementów wyposażenia i oczywiście niższa emisja CO2: oto lifting Opla Astry w pigułce.

Brexit, popyt na 3008 i rachunek ekonomiczny mogą skłonić PSA do przeniesienia produkcji poza Francję.

Trwające od miesięcy zamieszanie dookoła polskiej fabryki Opla nareszcie dobiega końca. Fabryka Opla w Gliwicach będzie nadal funkcjonować - tyle tylko, że nie będzie tam już montowana Astra, a duże samochody dostawcze.

W popularnym programie „Zakup kontrolowany” prowadzący Adam Kornacki szukał pierwszego samochodu dla 18-letniego Wojtka. Budżet wynosił 1200 zł. Komentującym pękły... hamulce. Stwierdziłem, że warto zagotować oburzonych jeszcze raz.

Jechałem wczoraj do Castoramy i nagle przede mną objawił się Opel Astra F na żółtych tablicach rejestracyjnych. Nie był jakiś szczególnie ładny, po prostu Astra F – jeździ ich jeszcze dużo. W końcu produkcja ustała w 2001 lub 2002 r.

Niedawno przez zbieg okoliczności trafiłem na stronę wypożyczalni, która wypożycza samochody z LPG za podobno najniższe stawki w Warszawie. Zamiast floty nowych aut na gwarancji ma podstarzałe Ople Zafiry, Astry itp. Postanowiłem więc, że wynajmę na kilka dni najtańszy pojazd w ofercie.

Niebywałe, w jakim tempie zmienia się motoryzacyjna moda. Jeszcze 5 lat temu wszystko musiało być z dieslem. A 15 lat temu liczyły się grube projekty tuningowe. Ktoś sprzedaje jeden z nich – niestety, zaniedbany.

Opel jest marką, która od lat specjalizuje się w produkcji aut tyleż przyzwoitych, co nieciekawych. Zdarzały się jednak różne przebłyski - i nie mówię tu o pojazdach w rodzaj Speedstera czy Zafiry OPC. Zresztą zobaczcie sami.

Opel Astra F nigdy nie był królem samochodowej piękności, jednak zawsze mogło być gorzej. Mało kto wie, że wśród mroków historii ukrywa się prawdziwy horror. Astra w stadium poczwarki kampera.

Mikołaj Adamczuk w akcji partnerskiej z Volkswagenem twierdził, że można mieć nowego Golfa za 1000 zł miesięcznie. W komentarzach zawrzało, bo podobno nowy samochód za 1000 zł miesięcznie to mrzonka. Sprawdzam kto ma rację.

Kilka dni temu skrytykowaliśmy opinię EFL dotyczącą kosztu użytkowania samochodu elektrycznego. Mamy odpowiedź od EFL.

Według wyliczeń EFL koszt użytkowania auta elektrycznego przez 3 lata jest o 45 proc. wyższy niż w przypadku samochodu z silnikiem spalinowym. Według mnie to naciąganie faktów.