#B69AFF
REKLAMA

Porsche trochę pogięło. Nadchodzą wielkie ekrany w kształcie banana

Oglądam zdjęcia wnętrza nowego Porsche Cayenne i nie mogę zrozumieć zamysłu designerów. W jakim celu wygina się ekran w elektrycznym SUV-ie za milion złotych?

Porsche trochę pogięło. Nadchodzą wielkie ekrany w kształcie banana
REKLAMA

Wbrew pozorom jestem entuzjastą ekranów w samochodach. Nie krzyczę na chmury, że w 1999 r. tego nie było, a samochody jakoś jeździły. Sam mam auto z ekranem i kamerą cofania, ale wiem, że w następnym będę kładł nacisk na większą funkcjonalność, bo mój akurat nie ma obsługi Android Auto i Apple CarPlay. Zachwycam się różnymi rozwiązaniami, lubię ekrany w Porsche Taycan, uwielbiam te w Audi A6 i pokrewnych. Patrzę jednak na wyświetlacze w nowym Porsche Cayenne i mam jedno pytanie: kto wam to tak zepsuł?

REKLAMA

Porsche pokazuje wielki ekran w kształcie banana

Nowe Porsche Cayenne nie dość, że jest elektryczne - co samo w sobie jest szokujące (dobrze, że wersja spalinowa zostaje) - to dodatkowo designerzy postanowili pokazać, że mają fantazję. Jej efektem jest wyświetlacz centralny, który jest zakrzywiony jak banan. Na zdjęciach wygląda niewinnie:

Ale nawet na tym zdjęciu widać pewien problem z brakiem pomysłu na tapetę i jej skalowanie. Wygląda to źle, ale pełnię dramatu poznamy po obejrzeniu filmu, na którym widać jak działa ten system multimedialny na zakrzywionym ekranie:

Doskonale widać, że system w aucie za jakiś milion złotych laguje, przycina się, ale nie to jest najgorsze. Załamanie ekranu powoduje pikselozę w tym miejscu i zaburzenie estetyki, ale najbardziej nie rozumiem jednej kwestii - po co? Co daje zakrzywiony ekran? Tak naprawdę to nic. Nie jest wygodniejszy, z racji swojej konstrukcji jest bardziej podatny na refleksy świetlne, a zakrzywienie sprawia, że nie nakleicie na niego folii ochronnej. To akurat producenta nie musi obchodzić. Nowy ekran nie ma żadnego zastosowania praktycznego, a znacząco podnosi koszt produkcji. Utrudnia skalowanie aplikacji i sprawia, że ich dostosowanie do ekranu Porsche będzie trudniejsze.

Ktoś powie - przecież wielki SUV za milion złotych z 1000 KM pod maską nigdy nie miał sensu. Zgodzę się, ale widzę olbrzymią niekonsekwencję w ekranie. Mamy w dolnej części ikonki, które mają przypominać analogowe przyciski, a pod spodem na wszelki wypadek mamy faktyczne tradycyjne przyciski. Czy imitowanie przycisków na ekranie to nie jest już poziom wegańskiego mięsa? Ten ekran mógł zostać oddzielony. Powstałby czwarty wyświetlacz, który odpowiadałby tylko za obsługę klimatyzacji i tym podobnych funkcji, ale wtedy byłby taki zwykły i nie robiłby takiego wrażenia.

Nie mam wątpliwości - ten trend zostanie skopiowany i pojawi się w większej liczbie samochodów, a nam klientom po raz kolejny zaserwuje się stworzenie nowych problemów w miejsce starych. Wszystko w imię pogoni za nowością. Tak naprawdę nie potrzebujecie tak rozbudowanych ekranów, tak skomplikowanych w produkcji. Wystarczą wam proste rozwiązania, które znaliście do tej pory. Powinienem was w tym miejscu wezwać do buntu konsumenckiego, ale nie oszukujmy się - część z was czeka na nowe Cayenne, więc w nosie ma kształt ekranu.

REKLAMA

Więcej przeczytacie w:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-01T12:44:04+02:00
Aktualizacja: 2025-10-01T10:34:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T17:18:34+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T16:18:58+02:00
Aktualizacja: 2025-09-30T11:35:29+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T18:00:15+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T16:29:43+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T07:58:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-27T16:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA