Porsche: pokazuje nową, spalinową Panamerę. Też Porsche: zrobimy elektryczną Panamerę
Porsche Panamera pojawi się w odmianie elektrycznej. Marka zapewnia, że wersje spalinowa i ta na prąd nie będą wchodzić sobie w drogę.
8 na 10 - oto, ile Porsche sprzedawanych globalnie ma być elektrycznych. Kiedy? Już wkrótce, bo za nieco ponad pięć lat. To ambitny plan, zwłaszcza w przypadku marki, która kojarzy się przede wszystkim z tym, co najpiękniejsze w motoryzacji spalinowej.
Czy to oznacza wyrzucenie modeli spalinowych z gamy?
W przypadku Macana na to wygląda, bo poprzednia generacja wypadła z oferty (oficjalnie dlatego, że nie spełnia norm dotyczących cyberbezpieczeństwa). Niewesoło wygląda też sytuacja w przypadku fanów benzynowych modeli 718 (w ofercie zostają tylko najdroższe).
Co z Cayenne? Premiera wersji elektrycznej nadchodzi. Na rynku pojawi się również elektryczny, siedmioosobowy SUV. Takiego modelu Porsche brakowało, bo Cayenne nigdy nie mogło mieć trzeciego rzędu. Co z 911? Jak na razie nikt nie zamierza zrobić z niego auta na prąd. Już fakt, że najnowsza odsłona po liftingu jest hybrydą sprawia, że wielu fanów modeli rwie sobie z głowy resztki włosów.
I co z Porsche Panamerą?
Kilka miesięcy temu powitaliśmy na rynku nową, spalinową generację tego modelu. Wygląda bardzo podobnie do poprzedniej, ale to jednak coś świeżego. Wydawałoby się, że na model elektryczny nie ma już miejsca, bo przecież istnieje zbliżony wielkością i charakterem Taycan. Ale Porsche uważa inaczej.
Obecność elektrycznej Panamery zapowiedział w wywiadzie z Autocarem Michael Steiner, szef ds. badań i rozwoju w Porsche. Jego zdaniem, taki model będzie „współistniał” na rynku razem z odmianą spalinową. Tak samo będzie zresztą w przypadku Cayenne - też wkrótce do wersji na benzynę dołączy taka na prąd. Obok, a nie zamiast.
W takim razie gdzie miejsce na Taycana?
Nieco pod Panamerą. Tu oddajmy z kolei głos Oliverowi Blume, samemu szefowi Porsche, który zapytany o to, czy dwa duże, elektryczne sedany/liftbacki będą się dogadywać, odpowiedział następująco: „Myślę, że to mogłoby działać, ponieważ grają w różnych segmentach. Panamera jest o stopień wyżej niż Taycan.”
O elektrycznej Panamerze i jej parametrach niewiele jednak wiemy. Nie podano daty premiery, nie ma jeszcze zdjęć szpiegowskich prototypów ani nawet szkiców. Ważny jest jednak następujący komunikat: spalinowa Panamera zostaje. Nawet na dziesięć lat.
Porsche zachowuje ostrożność
Marka z Zuffenhausen niedawno - wzorem wielu innych firm - zdała sobie sprawę, że warto być nieco bardziej ostrożnym w kwestii aut EV. Jak podaje Michael Steiner, "ta zmiana na wielu rynkach będzie wolniejsza”. Porsche zamierza więc inwestować w rozwój jednostek V6 i V8 (fanfary!), widzi też przyszłość - przynajmniej w roli „etapu przejściowego” - w paliwach syntetycznych. Pracuje nad ich efektywną produkcją w zakładzie w Chile. Czy przyszłe 911 będą elektryczne, czy raczej pojadą na soku z laboratorium? Wszyscy wiemy, którą opcje byśmy woleli. Nawet jeśli to niekoniecznie my znajdziemy się za kierownicą tego wozu.
