Uwielbiana wersja małego Fiata powraca. Nie pytaj o moc
Fiat Topolino będzie mógł się pochwalić nową, całkiem ciekawą wersją. Będzie to bardziej pikantna, usportowiona odmiana o nazwie Sporting - w nawiązaniu do modeli z lat dziewięćdziesiątych.
Elektryczny kolorowy ptak w ofercie Fiata, bliźniak Citroena Ami, czyli Topolino, na razie nie jest zbyt wielkim hitem sprzedaży. Jest to oczywiście jedynie jego francuski odpowiednik z kilkoma retro-nawiązaniami do modelu z lat czterdziestych. Sytuację może poprawić kolejne nawiązanie do modelu sprzed lat - choć o kilka dekad młodszego.
Giallo ginestra, czerwone pasy - Sporting!
Nowa wersja Fiata Topolino nosi nazwę Sporting. Miłośnikom Fiatów ta nazwy powinna kojarzyć się bardzo dobrze, gdyż były nią opatrzone ostro doprawione odmiany Cinquecento i Seicento. Potem także sporadycznie pojawiała się w katalogach producenta z Turynu, choć pełniła jedynie rolę wersji wyposażenia (czasem nawet limitowanej).
Za Topolino Sporting odpowiada firma ITA Innovation Srl, zajmująca się tworzeniem części do Fiatów, ale od jakiegoś czasu znalazła sobie także niszę w postaci akcesoriów dla Citroena Ami i Fiata Topolino. Specjalistą w tej dziedzinie jest projektant Massimo Bianco, który stworzył już kilka wersji specjalnych tych małych elektrycznych autek - m.in. Citroena Ami Charleston i Fiata Topolino Vilebrequin.
Wyświetl ten post na Instagramie
Post udostępniony przez Sporting Biancone (@topolinosportingbiancone)
Nowa wersja Topolino została pomalowana na jeden z najbardziej ikonicznych kolorów, jakie nosiły Fiaty - giallo ginestra. Był to wyróżnik Cinquecento i Seicento Sportingów, ale też Punto i Bravo w wersjach HGT, czy modeli Coupe i Barchetta (oczywiście było tego jeszcze więcej, w tym Maluch Elegant, ale w tym miejscu to nie ma znaczenia). Zmieszano to ze świetnie komponującą się czernią na dachu, lusterkach, czy felgach.
Wnętrze również niesie ze sobą nawiązania do dawniejszych modeli. Jest ono połączeniem czerni i gorącej czewieni, wraz z napisami "Sporting" na desce rozdzielczej i fotelach - identycznym, jaki znajdziemy na Cinquecento i Seicento.
Osiągi - już nie tak "sporting"
Fiaciki w swoich usportowionych wersjach nie były demonami prędkości - choć silnik 1.1 FIRE był całkiem udaną jednostką, to jego 54 KM trudno było uznać za potęgę, nawet w autku mierzącym i ważącym tyle, co pudełko po butach. Jednak Topolino Sporting ma jeszcze mniej powodów do chwalenia się: bazowy, elektryczny silniczek generujący mordercze 8 KM pozostał bez zmian. Jest to jednak wymuszone kwestiami prawnymi - Topolino rozpędzające się powyżej 45 km/h nie będzie już mikrosamochodem, a to by przyniosło Fiatowi same problemy, bez żadnych korzyści. Zestaw baterii o pojemności 5,5 kWh również pozostał bez zmian i pozwoli na zasięg 75 km.
"Wyczynowa" wersja małego elektryka ma zostać wprowadzona do oficjalnej sprzedaży już z początkiem przyszłego roku; zbieranie zamówień zacznie się w styczniu, oczywiście we Włoszech. Cena ma wynosić ok. 15 tys. euro, czyli 63 tys. zł. Byłoby to o połowę więcej niż za zwykłego Topolino, gdyż włoskie katalogi startują z ceną 9890 euro (41,8 tys. zł). Choć to naprawdę fajny pomysł, to czy naprawdę warto wydawać połowę ceny bazowej na inny lakier, felgi i kilka drobiazgów we wnętrzu?. Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi.
Więcej o Fiatach przeczytasz tutaj:
