Cztery bezsensowne śmierci. Po przeczytaniu tego wpisu odechce się wam wszystkiego
Wypadki śmiertelne mogą zdołować. Podobnie jak ostatnie wiadomości dotyczące fali upałów przetaczającej się przez Europę.
Media straszą nas katastrofą klimatyczną, upałami, które za chwilę, już za momencik nas wszystkich zabiją. Musimy tylko poczekać i już zaraz się rozkręcą. Wszystko to wina naszego życia nastawionego na konsumpcję i braku poszanowania dla planety. Wszyscy umrzemy, a przez upały zrobimy to szybciej. Podobno właśnie mamy bal na Titanicu (to nic, że bal to najdłuższy, na jaki nas proszą), więc sugeruję wcześniej zająć miejsce w kolejce do tego niesamowitego karawanu wykonanego na bazie Porsche Panamera. Skoro, zamiast cieszyć się słońcem, piękną pogodą, latem, wolimy się zamartwiać to i my zapraszamy na kącik dołujących newsów. No dobra, jeden nie jest dołujący, tylko śmieszny, ale wszystko będzie kręcić się wokół śmierci. Czas na danse macabre.
Sucha kostucha — ta miss wykidajło, wyłączy nam prąd w środku dnia
Smutna śmierć. 85-letni kierowca wsiadł za kierownicę Fiata 126p i nieprawidłowo wjechał na drogę S5. Nie pomogły znaki ostrzegające przed jazdą pod prąd. Starszy mężczyzna albo je zignorował, albo się pogubił i w konsekwencji doprowadził do zderzenia ze Skodą Octavią. Wiekowa i mało bezpieczna konstrukcja nie zapewniła żadnej ochrony i mężczyzna zginął na miejscu. Wypadek może być doskonałą okazją do rozpętania kilku tradycyjnych dyskusji: o zabieraniu uprawnień powyżej pewnego wieku, o bezpieczeństwie starych i małych samochodów, o oznakowaniu dróg ekspresowych. Każdy znajdzie coś dla siebie. Uwagę zwraca stan Malucha – wóz wygląda na trzymany pod kocem. Tym bardziej ten wypadek jest smutny, bo można się domyślać, że samochód został kupiony dawno temu, towarzyszył właścicielowi w wielu ważnych wydarzeniach, ten o niego dbał, na końcu w nim zginął.
I jazda i basta i stop
W garażu chcę cabrio, nie maluch, jak śpiewał Taco Hemingway. Lato kojarzy się z tego typu samochodami, więc nic dziwnego, że jest ich coraz więcej na ulicach. Jednak klasyczne cabrio/roadstery mają jeden poważny problem — są dwumiejscowe. I jak tu przewieźć swoich znajomych? Niektórzy wpadają na pomysł, żeby usiąść na bagażniku. Dokładnie tak pomyślały cztery osoby, które udały się na nocny cruising Mercedesem SL R129. Dla dwóch z nich była to ostatnia przejażdżka w życiu. W miejscowości Kobyłka pod Warszawą samochód uderzył w słup, w wyniku czego dwie osoby zmarły, a dwie uciekły z miejsc wypadku i są poszukiwane przez policję. Jak donosi TVN Warszawa — ofiary jechały na bagażniku. Ale jak to?
Normalnie. Te dwa miejsca z tyłu to są tak dla picu. Nikt się tam nie zmieści, więc siada się na bagażniku, nogi wkłada się za przednie fotele i można jechać. Niebezpieczne, ale są ludzie, którzy tak robią.
Syn pojechał wyzwalać Ukrainę, rodzice mają Ładę
To ten śmieszny news. Jakoś nie potrafię zapłakać nad losem agresorów i oprawców, niech gryzą piach. Ziemie Ukrainy od jakiegoś czasu użyźnia ciało Aleksieja Malowa. Jego rodzice dostali od rosyjskiego rządu odszkodowanie, co w teorii ma im częściowo wynagrodzić stratę. Stawki odszkodowania są zróżnicowane i mogą wynosić nawet kilkanaście tysięcy dolarów. Ostatnio zostali bohaterami reportażu rosyjskiej telewizji, bo pieniądze z odszkodowania przeznaczyli na nowy samochód. W sumie jest to jakieś logiczne, może nie mają syna, ale za to mają nową Ładę. Na warunki rosyjskie to całkiem uczciwa wymiana.
Podoba mi się tekst, że ku pamięci syna kupili ładne nowe auto. Podobno zawsze marzył o takim, więc takie kupili. Pierwsza podróż nowym samochodem odbyła się na cmentarz. Zważywszy na to, że obecnie Łady są produkowane bez ABS, poduszek powietrznych i innych systemów bezpieczeństwa, kolejna podróż również może skończyć się na cmentarzu. Cały materiał jest obrzydliwie propagandowy i pokazuje rosyjskie podejście do wojny.
Wypadki śmiertelne, zwłaszcza te bezsensowne, mogą zdołować
Tymczasem pchajmy taczki obłędu jak Byron, bo raz mamy bal. A żeby wygrać ze smutnymi wizjami śmierci od upałów, proponuję schłodzone drinki. Może nie zwalczą średnich temperatur, ale jakoś tak przyjemniej się spędza czas. Rosjanom życzę więcej nowych Ład na podjazdach.