REKLAMA

Poradnik: jak oszukać żonę, że sprzedajesz samochód

Żona każe ci się pozbyć ukochanego auta, a pies grozi, że się wyprowadzi, jeśli znowu zobaczy tego grata? Spokojnie, przygotowaliśmy poradnik, jak udawać przed małżonką, że sprzedajesz auto, jednocześnie nie ryzykując, że ktoś faktycznie przyjedzie i kupi.

jak sprzedać samochód
REKLAMA
REKLAMA

Myślę, że wielu z was, drodzy czytelnicy, spotkało się z sytuacją, kiedy bliscy próbowali wymóc na was sprzedaż ukochanego samochodu. Może nadmiernie obciążał budżet, może stał tylko i się kurzył. Odmowa sprzedaży zazwyczaj kończyła się kłótnią, więc po jakimś czasie się ugięliście i ulubiony wóz poszedł w świat, a wy do dzisiaj żałujecie.

By zapobiec kolejnej takiej tragedii, przygotowaliśmy poradnik, jak oszukać żonę (lub męża, choć to rzadszy przypadek), że sprzedajecie auto, ale nie mieć ani jednego zainteresowanego. Wyjaśnimy wam krok po kroku, jak stworzyć ogłoszenie doskonale nieskuteczne.

Krok 1: złe zdjęcia.

Jak wiadomo, samochody w dużej mierze kupuje się oczami. Musimy więc upewnić się, że zdjęcia są wystarczająco złe. Paskudne fotografie aut nie są łatwą sztuką, więc jakiś czas temu przygotowaliśmy szczegółowy poradnik, jak takie zrobić. Jeśli nie macie czasu na ćwiczenie tej trudnej sztuki, na początek wystarczy, że pstrykniecie zdjęcia do góry nogami, tak jak sprzedawca tego Zaporożca. Jeśli telefon utrudni wam robotę i sam ustawi odpowiednio kadr, spokojnie, zawsze możecie naprawić ten problem manualnie, obracając gotowe fotografie.

jak sprzedać samochód
Źródło: OtoMoto Autor: Henry

Krok 2: obraź potencjalnych kupujących.

Skoro fotki już są gotowe, pora wziąć się za pisanie treści ogłoszenia. Jako inspiracja może posłużyć ten archiwalny opis Corvetty. Wymień wszystkie typy klientów, których nie lubisz, tak by zostali tylko ci, którzy nie zadają pytań, nie negocjują, nie jadą na jazdę próbną, tylko od razu dają pieniądze i zabierają samochód. Ewentualnie po prostu zaznacz, że to oferta dla jednorożców. Ale wtedy żona/mąż się szybko skapnie, że nie chcesz sprzedać, więc lista wykluczeń jest lepsza.

jak sprzedać samochód
Źródło: OtoMoto Autor: FastCars

Jeśli jakimś cudem ktoś zadzwoni, to dodaj do opisu wyzywanie zainteresowanych od Januszy czy cebulaków. Nie czytaj SMS i wiadomości w serwisie ogłoszeniowym. Jeśli druga połówka zapyta, dlaczego napisałeś tyle wykluczeń w opisie auta, poopowiadaj bajki o tym, że po prostu chcesz gościć tylko poważnych kupujących.

Krok 3: opis stanu, czyli strumień świadomości.

Skoro już obraziłeś kogo się dało, pozostało naskrobać coś o stanie samochodu. Tu powinieneś podążać ścieżką Mirosława Mietodynda, brata Janusza znanego z innego wpisu. Po pierwsze: żadnej interpunkcji. Po drugie: wpisuj informacje tak jak wpadają ci do głowy, nie przejmuj się tym, by miało to jakikolwiek sens. Opcjonalnie możesz jeszcze dodać kilka błędów ortograficznych. Prosty przykład takiego strumienia świadomości znajduje się w tym ogłoszeniu. Polecam jednak napisać nieco więcej, bo opis tego Golfa jeszcze da się rozczytać.

W ostateczności można korzystać ze znaków interpunkcyjnych, ale oszczędzając kropki. Trzeba zmieścić jak najdłuższy opis w jak najmniejszej liczbie zdań, tak jak w tej ofercie.

jak sprzedać samochód
Źródło: OLX.pl Autor: Mirek

Krok 4: bezsensowny tytuł.

Skoro treść jest już gotowa, pora zwieńczyć swoje dzieło odpowiednim tytułem. Można pójść np. w stronę podobną do autora ogłoszenia o sprzedaży tego Fiata 126p. Wymienić wszystkie auta, które jakkolwiek mogą się kojarzyć ze sprzedawanym przez ciebie wozem. Wygląda to brzydko i podejrzewam, że nikt nigdy nie kupił 126p na zasadzie „szukałem Łady, ale wyskoczył mi Maluch, więc go kupiłem”. Wobec tego nie musisz się martwić, że coś pójdzie nie tak i zachęcisz klientów.

jak sprzedać samochód
Źródło: OLX.pl Autor: Przemek

Za to będziesz mieć dobry argument do obrony przed żoną. Pokażesz, że starasz się, by ogłoszenie dotarło do jak najszerszego grona odbiorców. Gdybyś się jednak obawiał, że jakimś cudem faktycznie taki tytuł pomoże w sprzedaży, wpisz jakieś nonsensy, np. oferując Malucha dodaj „nie Mercedes, Audi, Robur”

Krok 5: cena.

Wisienką na torcie zawsze jest ustalenie ceny. Musisz wybrać kwotę, która będzie zbyt wysoka, by ktoś chciał kupić twoje auto, ale też nie możesz przesadzić. Druga połówka raczej ma internet i może łatwo sprawdzić, że żadne Cinquecento nie jest warte 100 tys. zł.

Ogłoszenie już gotowe, ale musisz pamiętać o jeszcze jednej zagrywce taktycznej. Jeśli masz pecha i sprzedajesz coś ciekawego, może się zdarzyć, że wścibski redaktor napisze o twoim aucie tekst. To nieszczęście spotkało właściciela tego Oltcita. Zachował jednak zimną krew i podniósł cenę, jednocześnie linkując w treści do tekstu. Jak widać, to działa. Pomimo dodatkowej popularności auto nadal się nie sprzedało, a w razie kłótni ma argument, że to znany z mediów samochód i musi być drogi.

jak sprzedać samochód
Źródło: OLX.pl Autor: Rafał
REKLAMA

Krok 6: udawany smutek.

Kiedy już przetrwasz czas, na który było wykupione ogłoszenie, pora na udawany smutek. Z ciężkim westchnieniem poinformuj żonę, że nikt nawet nie zadzwonił. Ewidentnie auto musi zostać. Jeśli fortel się uda, to masz spokój. Jeśli nie - przedłużasz ogłoszenie aż żona odpuści, ewentualnie bawisz się ceną. Skuteczność gwarantowana, chyba że małżonka czytała ten poradnik.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA