Wszystko czego nie wiecie o ofertach nowych samochodów za 282 zł
Ostatnio w oczy rzuciła mi się oferta, według której za 282 zł miesięcznie będę mógł jeździć nowych samochodem. Wstrzymajcie trochę swoje konie, zanim pobiegniecie z pieniędzmi.
Nowy samochód z salonu to w dalszym ciągu jedno z wielu marzeń Polaków. Ostatnio rozmawiałem z kilkoma osobami, które odeszły na emeryturę i każda z nich kupiła sobie nowe auto z salonu, przypadkowo ten sam model. Dowiedziałem się od nich, że to ich marzenie, że będą na tyle majętni, że pójdą i kupią sobie samochód bez przebiegu, odbiorą go z kokardką. Mowa tutaj o ludziach, którzy nie korzystają z leasingów, najmów itd., co najwyżej wspomogli się kredytem. Tacy klienci mają trudniej, bo prawdziwe eldorado zaczyna się w przypadku leasingów i najmów, których warunki są na tyle atrakcyjne, że zaczynają się reklamować w sieci. Właśnie wpadła mi w oko taka reklama i jestem w szoku. Czy da się mieć Citroena e-C3 za jedyne 282 zł?
Od razu uprzedzę - to nie jest diss na konkretną ofertę, bo takie znajdziecie u każdego producenta. Wszystkie działają tak samo i w taki sam sposób obiecują złote góry. Ta mi się po prostu wyświetliła na Facebooku.
Nowe auto za 282 zł. Gdzie mam podpisać?
Oferta bajka, nowe auto, 282 zł. Żyć nie umierać. Musicie tylko wpłacić 36 900 zł brutto. To opłata własna, którą później pokryje dotacja z programu NaszEauto. W salonie wam tego nie powiedzą, ale ta dotacja powinna do was wrócić, tylko problemem jest czas. Program ruszył niedawno, mówi się, że termin zwrotu to w najlepszym przypadku 2 miesiące. W ramach poprzedniego programu Mój Elektryk były przypadki, że klienci czekali ponad rok na zwrot. I to jest największa niedogodność. Drugą niedogodnością jest to, że dotacja wynosi 30 tys. zł i nie pokrywa VAT, więc 6900 zł nie wróci do was. Traktujcie je jako opłatę za możliwość obcowania z elektrycznością.
Jednak należy pamiętać o tym, że w ramach programu NaszEauto samochód musi przez cały okres trwania najmu być objęty obowiązkowym ubezpieczeniem AC i OC. Dla swoich danych znalazłem najtańszą ofertę w kwocie 2400 zł rocznie. Daje nam to dodatkowe 200 zł miesięcznie. Tym samym kwota najmu tego samochodu wzrasta do 482 zł brutto, co i tak jest całkiem niezłe.
Ciekawą sprawę można zaobserwować w konfiguratorach - jeżeli wybierzecie najem na okres 36 miesięcy, to wysokość miesięcznej raty znacząco wzrasta. A wiecie dlaczego? Bo program NaszEauto na razie planowany jest na dwa lata, więc oferty nowych samochodów są ściśle powiązane w działaniem programu. A co po dwóch latach? Oddajecie samochód i możecie go wykupić za 91 tys. tys. brutto. To się kompletnie nie opłaca, więc auto wraca do dealera. Co się z nim później stanie? Nie wiem, bo rynek używanych samochodów elektrycznych praktycznie nie istnieje.
Dlaczego nie opłaca się wykupywać samochodu w tej ofercie? Policzmy. Cena samochodu to 122 958 zł brutto, a wykup to 91 072 zł brutto. Jeżeli chcielibyście kupić ten samochód za gotówkę i z dopłatą, to zapłacilibyście tylko 86 058 zł. I mielibyście własny samochód, bez płacenia miesięcznej opłaty dla dealera za korzystanie z niego.
Czy to zła oferta?
Nie, ale trzeba sobie uświadomić, że istnieją również dodatkowe okoliczności, które trzeba wziąć pod uwagę, jeżeli rozważamy skorzystanie z takiej oferty. Z drugiej strony ten samochód wychodzi taniej niż z wypożyczalni.
PS: nie ufajcie jednak danym technicznym podanym przez salon. Citroen e-C3 ma 320 KM zasięgu wg WLTP, a nie 459 km. Żeby tyle mieć musicie wziąć dwa i jednego wozić ze sobą na lawecie.
Więcej o cenach samochodów przeczytasz w:
