Na sprzedaż jest najsłodszy z Maluchów. Wygląda, jakby w PRL działał Instagram
Na popularnej, amerykańskiej stronie z ogłoszeniami z ciekawymi samochodami, pojawił się Fiat 126. Ale bynajmniej nie jest to zwyczajny Maluch, a replika jego konwersji na plażowe cabrio.
Polska historia Fiata 126, znanego Polakom jako Polski Fiat 126p albo po prostu Maluch, jest raczej każdemu znana - samochód dla zwykłego Kowalskiego, który zmotoryzował Polskę Ludową, ale którego klepanie do 2000 r. było już przesadą. Jednak we Włoszech, równolegle do naszego symbolu "dekady Gierka", na bazie następcy Fiata 500 powstawały liczne specjalne konstrukcje, tworzone przez mistrzów nadwozi z Półwyspu Apenińskiego, które w szarej, polskiej rzeczywistości byłyby istnymi kolorowymi ptakami.
Wyobraźcie sobie takiego Malucha w Polsce
Na portalu Bring a Trailer wystawiono Fiata 126 Jolly. Nie jest to jednak modyfikacja oryginalna, a replika. Chociaż tak właściwie nie można nazwać go repliką, bo Fiat 126 Jolly nigdy nie istniał - a przynajmniej wtedy, kiedy produkowano Fiata 126.
"Jolly" to nazwa konwersji Fiata 500 z lat 1957-1974, wykonywanej przez słynną włoską firmę Ghia. Podobną wersję miał również Fiat 600. A jego następca, czyli Fiat 126 - nie, a to co widzimy to swoista "wariacja na temat" tych właściwych modeli Jolly od Ghia. Wykonała ją firma Volcano Restoration Project z siedzibą na wyspie Sycylia w 2017 r., opierając się o Fiacika z 1979 r.
Nadwozie 126 zostało odrestaurowone, usztywnione, a następnie usunięto z niego drzwi. Wyremontowane także układ hamulcowy, a w zawieszeniu wymieniono amortyzatory, tuleje, drążki kierownicze i łożyska kół. Najważniejsze są jednak zmiany wizualne - a trzeba powiedzieć, że efekt końcowy wygląda wprost przeuroczo. Liliowo-fioletowy lakier świetnie komponuje się z białymi zderzakami i felgami (choć - niestety - nie kultowymi "cytrynkami") uzupełniony baldachimem z tkaniny w kwiatki, z siedzeniami zastąpionymi metalowymi rurami z plecionką są jak wprost z włoskiej plaży w latach siedemdziesiątych.
Do napędu służy dobrze wszystkim znany, kaszlący silniczek dwucylindrowy o pojemności 650 cm3. Jednak wymieniono w nim gaźnik, pompę paliwa, akumulator, cewkę zapłonową, przewody, świece zapłonowe i mocowania silnika. Połączony jest on oczywiście z czterobiegową, manualną skrzynią biegów.
Do Mielna będzie jak znalazł
Choć wystawiono go na amerykańskim portalu Bring a Trailer, to Fiat 126 Jolly przebywa obecnie w miejscu swojej przeróbki - we włoskim mieście Katania na Sycylii. Posiada on również włoskie tablice rejestracyjne ze swojej epoki.
Gdy go znalazłem, zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem ta konwersja to nie jest Maluch z jednej z polskich fabryk, gdyż właśnie w 1979 r., czyli kiedy wyprodukowano podstawę do owej przeróbki, we Włoszech zakończono produkcję Fiata 126. Oznaczenia na nadwoziu w niczym nam nie pomogą - z przodu założono mu współczesny znaczek Fiata. No to może VIN? Niestety: w tamtym czasie Fiat nie stosował jeszcze ujednoliconego standaryzowanego numeru VIN - nie znajdziemy zatem znanych wszystkim Malucharzom liter "SUF", czy "ZFA". Mamy jednak numer szkieletu nadwozia - 7536218 - który potwierdza, że auto pochodzi z 1979 r., ale też zaczynający się słowem "FIAT" co wskazuje na produkcję włoską (126p od 1976 r. miały "FSM"). Jest jednak jeden drobny, polski akcent - prędkościomierz produkcji Mera Pafal, który mógł być jednak dołożony niefabrycznie.
Właściwy przebieg auta jest nieznany - pięciocyfrowy licznik przebiegu wskazuje jedynie 20 km. Nie jest on jednak tak istotny, bo auto przy okazji konwersji nadwozia przeszło głęboki remont. Cena wydaje się niewygórowana - na trzy dni przed końcem aukcji, najwyższa oferta wynosi 1979 euro (odpowiada za nią pewnie jakiś cesarz komedii), czyli w przeliczeniu 8422 zł - polscy handlarze pewnie już dostają spazmów. A wy łapcie za kluczyki do lawet, to będziecie mieli idealną zabawkę na przyszłoroczne wakacje w Mielnie.
Więcej o polskich samochodach przeczytasz tutaj:
