Fiat nie przestał robić tanich sedanów. Taki model właśnie przeszedł lifting

Sedan to gatunek samochodu, który w Europie jest niemal na skraju wyginięcia. Owszem wśród aut luksusowych pojazdy ze stopniowanym tyłem wciąż utrzymują napór SUV-ów, lecz segment samochodów tanich cierpi na ich deficyt. Nawet niegdysiejsza królowa tego segmentu w Europie, czyli Dacia Logan, jest już niedostępna na większości rynków zachodniej części kontynentu. Jednak poza Europą tani sedan wciąż jest popularnym wyborem - jednym z przykładów jest model Fiata, który ma długą historię produkowania samochodów tego typu.

Pamiętacie Fiata Sienę? Jeśli nie, to był to mały sedan, który cieszył się sporą popularnością w Polsce w końcówce XX wieku - na parę lat przed wprowadzeniem Dacii Logan. Siena wraz z hatchbackiem Palio (niedostępnym w Polsce) oraz kombi Palio Weekend (ten już był) tworzył rodzinę niedrogich samochodów segmentu B, sprzedawanych na wielu rynkach, w większości w krajach o niezbyt wysokim PKB per capita. Były one produkowane m.in. w Brazylii, jednak modele na polski rynek składano w Tychach. Z czasem Sienę zastąpiła produkowana w Turcji Albea, po której nastąpiła większa Linea, z tych samych zakładów. Następcą Linei było Tipo sedan, które już nie jest oficjalnie sprzedawane w Europie - tym samym Fiat jest nieobecny w niegdyś ważnym dla siebie segmencie.

Cronos to mały sedan produkowany w argentyńskiej Cordobie od 2018 r. Opiera się na platformie MP-1, na bazie której powstają także modele Argo (hatchback), Pulse (crossover) i Fastback (crossover coupe). W przeciwieństwie do Cronosa, pozostałe modele powstają w Betim w Brazylii.

W Kraju Samby, gdzie Fiat w 2024 r. był liderem sprzedaży wśród producentów, Cronosa wybrało 44 tys. klientów, co jest niezłym wynikiem, lecz nie wystarczyło na dostanie się do top 10 najchętniej kupowanych samochodów. W Kraju Tango Fiat był trzecią najchętniej wybieraną marką, sprzedając 46,5 tys. samochodów, spośród których 28 tys. stanowiły Cronosy - dzięki czemu mały sedan był trzecim najpopularniejszym samochodem w Argentynie, nawet mimo zanotowania spadku o 41 proc. względem roku poprzedniego.

Przyczyn można upatrywać m.in. w wąskiej gamie silnikowej - w Argentynie jedyną jednostką do wyboru jest wolnossąca benzyna o pojemności 1.3 l, którą można wybrać z 5-biegową manualną skrzynią biegów, lub bezstopniową skrzynią CVT. W Brazylii natomiast, dostępny jest także silnik wolnossący o trzech cylindrach i jednym litrze pojemności, dostępny w odmianie benzynowej, a także charakterystycznej dla tego kraju wersji Flex, przystosowanej do spalania mieszanki etanolu E85.

Więcej o Fiatach przeczytasz tutaj:

Wiadomo, że model nie otrzyma żadnych zmian od strony technicznej. Jednak nadwozie dostanie mały retusz, który m.in. doda mu kilka detali podobnych do nowych modeli z Europy.

Dzięki teaserom możemy dojrzeć niewiele - jednak widać, że główną zmianą ma być nowy, bardziej solidnie wyglądający zderzak z pionowymi szczelinami oraz przedni grill z pionowymi, chromowanymi elementami. Reflektory otrzymają oświetlenie LED w zmienionym kształcie, który wcześniej dostał już hatchback Argo.

Stellantis jeszcze nie podzielił się zdjęciami wnętrza - choć zmian w designie raczej nie powinniśmy się spodziewać. Za to południowoamerykańskie media spekulują, że do wyposażenia standardowego powrócą boczne poduszki powietrzne, które Cronos stracił po poprzedniej modernizacji w 2022 r.

Jeżeli tak by się stało, to dodatkowe wyposażenie może wpłynąć na aktualne ceny. W Argentynie Cronos w podstawowej wersji Like jest dostępny za 22,478 mln peso (81 tys. zł), zaś w Brazyli za wersję 1.0 Drive trzeba zapłacić 98 990 reali (66,5 tys. zł). Tak duża różnica w cenie jest związana z m.in. wysoką inflacją w Argentynie.