Jaguarowi nie podoba się nowy wizerunek Jaguara. Co tu się dzieje
Jaguar właśnie przeszedł gruntowny rebranding, który podzielił połowę internetu, ale najlepsze dopiero przed nami. Okazuje się, że samemu Jaguarowi nie podoba się kierunek, w którym zmierza marka.
Jaguar stanął w obliczu tragedii. Sprzedaż samochodów spadła do poziomów aptekarskich, o marce mówiło się głównie prześmiewczo, klientów trzeba było łapać do siatki, a nie było to łatwe zadanie, bo trzeba było to robić w nocy na pilnie strzeżonych parkingach londyńskich banków. Nawet te zabiegi nie pomagały, więc Jaguar postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Wynajął agencję reklamową, która miała pomóc Jaguarowi w zmieniającym się świecie internetu.
Nie powiem, było głośno. Agencja usunęła wszystkie stare posty dotyczące poprzedniej historii firmy, marka miała zacząć od zera. Wypuszczono dziwną reklamę, która od razu wzbudziła emocje, ale nie wiem czy chodziło również o te negatywne. Kilka tygodni później marka pokazała zupełnie nowy projekt samochodu, który zrywa z tradycyjnym designem marki. Do sprzedaży trafi za dwa lata, o marce się mówi, więc efekt został osiągnięty. Nie wszystkim się to jednak podoba.
Jaguarowi nie podoba się nowy wizerunek Jaguara
A raczej pracownikom firmy, którzy wysłali do swojego szefa list, w którym krytykują nowy projekt i zarzucają firmie niszczenie kultury współpracy. Nowe logo ma być zbyt grzeczne i zbyt oderwane od filozofii marki. Ponadto piszą, że chociaż hasło marki brzmi Nie kopiuj niczego, to logo jest zaskakująco podobne do innych. Co ciekawe - ten list wypłynął teraz, ale datowany jest na wrzesień 2022, więc jeżeli myślałeś, że Jaguar wpadł na ten pomysł w ostatniej chwili, to grubo się mylisz.
Logo nie kojarzy się z luksusem, jest zbyt zabawne, zbyt nowoczesne. Decyzja władz marki o tym, żeby powierzyć rebranding zewnętrznej firmie, zamiast własnym pracownikom ma niszczyć ducha współpracy, zabijać cel Jaguara.
To urocze
Słuchajcie, nie znam się na tym artystycznym mambo dżambo, mojej duszy nie porusza ani stare logo, ani nowe. Nie widzę tutaj holistycznego ducha współpracy. Wiem jednak, że to po prostu płacz za pieniędzmi, a nie duch marki. Chciałbym tylko przypomnieć, że ci ludzie, którzy teraz piszą alarmujące listy, to ci sami, przez których trzeba było robić rebranding, bo ich strategia komunikacyjna nie sprawdziła się.
Nic dziwnego, że firma zdecydowała się na zatrudnienie zewnętrznej agencji marketingowej. Gdy stoisz nad przepaścią, opcje są ograniczone. Może tam w dole jest rzeka, z która popłyniesz do bezpiecznego miejsca? Dowiemy się już niedługo.
Więcej o Jaguarze przeczytasz w: