Komuś już rośnie gula. W 2025 roku powitamy taniutkiego BYD-a Seagulla

Chińska motoryzacyjna ofensywa w Europie ma różne oblicza. To nie tylko Norwegia, gdzie łatwiej wejść na rynek z elektrycznym samochodem, bo te przeganiają już auta spalinowe. Podgryzane są też niektóre krajowe rynki przez elektryczne, lekkie auta dostawcze. Są też potulne odwroty, bo źle wycenione samochody nie przebiły się poza bramy skromnych salonów. W Polsce chiński producent dysponujący prawami do nazwy MG sprzedał już 1 tys. sztuk swoich SUV-ów - spalinowych i elektrycznych — bo cena jest dobra. Niedługo może pojawić się model, który ma szansę podgryzać model z samej czołówki europejskiej sprzedaży. BYD Seagull ma potencjał na walkę z takimi tuzami elektrycznej sprzedaży jak Dacia Spring. Zobaczymy, czy pokocha go Europa.

BYD potwierdził, że model Seagull trafi do Europy w 2025 roku. Marka jest już tu obecna, ale chyba brakuje jej w gamie prawdziwego killera. W Norwegii można kupić dość ładny model BYD Seal, który może osiągnąć setkę w czasie poniżej 4 sekund, ale reszta Europejczyków chyba kocha tańsze pomysły na elektryczne samochody. Inne modele BYD w Europie to Atto 3, Dolphin, Tang, Han, czy Seal U. BYD Seagull ma być najmniejszy i najtańszy.

Do europejskich planów producenta należy budowa fabryki na Węgrzech i to może nie być ich jedyny zakład produkcyjny na tym kontynencie. Może to właśnie tam będzie powstawał najbardziej konkurencyjny cenowo model. BYD Seagull kosztuje w Chinach równowartość 10 tys. dolarów. Cechą chińskich aut jest to, że po drodze przez ocean tracą swoje dobre ceny. Z Seagullem ma być inaczej, ma być oferowany w podobnej cenie.

10 tys. dolarów to po przeliczeniu 40 tys. zł. Gdy dodamy do tego, że BYD Seagull jest elektryczny i w wielu krajach zakwalifikuje się do programów rządowych dopłat, robi się ciepło.

Nieduży i tani. W Brazylii występuje pod nazwą BYD Dolphin Mini. W Europie Dolphin ma ponad 200 KM mocy, Seagull nie potrzebuje takiego stada.

BYD Seagull to niewielki 4-miejscowy, 5-drzwiowy hatchback. Ma 3,78 m długości, rozstaw osi 2,5 m i oferuje 75 KM mocy. Rozpędzi się do 130 km/h i podobno ma ponad 300 km lub 400 km (zależnie od wersji) zasięgu, ale że akumulatory mają pojemność 30 kWh (lub 38 kWh), może być to tylko optymistyczna chińska prognoza.

Do Europy może trafić wersja zmodyfikowana. Trzeba spełnić tutejsze wymagania w zakresie bezpieczeństwa, czyli dodać do auta trochę sprzętu. Należy też pozytywnie wypaść w testach Euro NCAP, tak najlepiej, chociaż na trzy gwiazdki, żeby klienci się za bardzo nie bali. Europejski Seagull może też wyglądać inaczej niż chiński. Można też oczekiwać, że będzie miał nowy typ akumulatorów sodowo-jonowych.

Mimo obecności marki na europejskim rynku to auto będzie musiało mieć dobrą, jeśli nie bardzo dobrą cenę. Węgierska fabryka ma mieć zdolności produkcyjne na poziomie 150 tys. sztuk. Jeśli powstanie druga, to mamy razem może nawet 300 tys. samochodów. Nie produkuje się takich ilości, żeby stały w salonie i przyglądały się na siebie. W 2023 roku sprzedano 280 tys. egzemplarzy BYD Seagull. Marka chce mieć 5-proc. udział w europejskim rynku. Na pewno najtańszy model ma zadanie wydatnie w tym pomóc, gdyż dotychczasowa gama nie walczyła cenami na noże.

Chińscy producenci w Europie:

Nawet jeśli auto nie będzie kosztowało 10 tys. dolarów przeliczonych na euro, to od jego ceny zęby muszą rozboleć innych producentów. Dacia Spring, Citroen e-C3 - szczególnie w zapowiadanej najtańszej wersji — to są konkurenci BYD Seagull. Nowa Dacia Spring kosztuje u nas 76 900 zł i to jest bardzo dobra cena za elektryczny samochód. BYD Seagull ma jeszcze do przełamania opór klientów przed chińskimi produktami i ewentualną wojnę celną wypowiedzianą przez Brukselę. Już teraz głośno mówi się o dotowaniu chińskiej produkcji przez tamtejszy rząd i koniecznych ruchach obronnych w Europie.

Są spore szanse, że cena europejskiej wersji BYD Seagull będzie wydarzeniem 2025 roku.