Jak przegapiłeś zjazd, to nie rób scen i jedź dalej, będzie następny
Jeżeli przegapiłeś zjazd z autostrady albo skręt, to nie bądź dzbanem, tylko jedź dalej. Najgorsze co można zrobić to nagle się zatrzymać.

Przegapienie zjazdu z autostrady czy też właściwego skrętu zdarza się nawet najlepszym. Przyczyny są najróżniejsze – poruszanie się nieznaną trasą, stres, zamyślenie, czy po prostu zwykła nieuwaga. To zresztą nieważne, bo tak naprawdę liczy się to, co wydarzy się później. Kierowca ma do wyboru dwie możliwości — próbować za wszelką cenę dostać się na przegapiony zjazd, albo przyjąć niepowodzenie na klatę i poszukać następnej możliwości opuszczenia trasy. Jednak nie wiedzieć czemu, to właśnie pierwsze rozwiązanie jest bardziej popularne. Wystarczy zobaczyć dwie sytuacje z najnowszego odcinka Stop Cham. Jedna gorsza od drugiej.
Przegapiony zjazd z autostrady, czyli absolutnie nie dotykaj hamulców
Hamulce to lawa. Hamujesz — przegrywasz. Niestety tej zasady nie znał pan z białego SUV-a, który wiedząc, że za jakiś czas będzie zjeżdżał z autostrady to i tak uporczywie trzymał się lewego pasa. Niektórzy tak mają.
Przegapił zjazd autostrady A4 w kierunku Targowiska/Krakowa Północnego. Zamiast jechać dalej do następnego zjazdu, to postanowił zablokować ruch i spowodować niebezpieczną sytuację. Śmiem twierdzić, że wcześniej czytał książki Paulo Coelho, w których pada zdanie: kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu. Pan zapragnął zjechać z autostrady, więc inni kierowcy, widząc nagłe hamowanie, powinni mu to ułatwić. Brawo, order virtuti dzbanuri wysłaliśmy pocztą.
Sytuacja druga pokazuje, co się dzieje, gdy się przegapi skręt w lewo
Kierowca złotego Fiata zagapił się i nie zauważył dwóch szerokich pasów stworzonych do skrętu w lewo. W końcu kto to widział, żeby tak nagle pojawiały się na jezdni. Postanowił, że i tak skręci, więc prawie zatrzymał się na pasie do jazdy na wprost i czekał, żeby zmienić pas, oczywiście bez żadnej sygnalizacji tego manewru, bo to kierunkowskazy są dla leszczy. Efekt pewnie go zaskoczył:
Najwidoczniej kierowca lawety nie czytał Paulo Coelho i jednak postanowił pokrzyżować plany kierowcy Fiata. Uderzył go w tył i tyle było z dostosowywania się wszechświata do pragnień kierowcy włoskiego kompaktu.
Z tych dwóch scenek płynie krótki morał — jeżeli przegapiłeś zjazd z autostrady albo skręt, to po prostu jedź dalej. Hamując stwarzasz zagrożenie na drodze.