Tak wygląda Volkswagen ID. Buzz bez kamuflażu - chyba zostanę elektrycznym hipisem
W internecie pojawiły się zdjęcia, które pokazują jak wygląda Volkswagen ID. Buzz bez kamuflażu. Ten projekt jest tak wspaniały, że kłócimy się w redakcji, kto ma go pierwszy testować.
Lada moment czeka nas pełnoprawna premiera, ale już teraz wiemy jak wygląda Volkswagen ID.Buzz bez kamuflażu, bo komuś omsknął się palec i przedwcześnie opublikował zdjęcia. Powiem krótko — jest po prostu idealnie. Na pierwszy rzut oka widać inspirację kultowym samochodem hipisów — Volkswagenem T2, zwanym ogórkiem. Widzimy je w samej linii nadwozia, w detalach wykończenia i klimacie, jaki Volkswagen roztacza wokół tego samochodu. Tak prezentuje się Volkswagen ID. Buzz w całej okazałości:
I tak:
Volkswagen ID. Buzz bez kamuflażu jest po prostu obłędny
Nie mogę się na niego napatrzeć. Niesamowicie podoba mi się przód tego samochodu — nie ma w nim żadnej agresji, jest tylko sympatyczne spojrzenie. I takich samochodów nam teraz brakuje — spokojnych, bez zbędnego napinania się. Nawet te wloty powietrza w dolnej części zderzaka nie rażą. Światła są połączone listwą świetlną, która może stanowić delikatny problem dla innych kierowców, bo jest wysoko umieszczona. Sam nie przepadam za tym rozwiązaniem, bo czasem moje oczy cierpią po spotkaniu VW w nocy. ID. Buzz ma przesuwne tylne drzwi, a to od razu dodaje plus 10 punktów do wspaniałości.
Wiemy również jak będzie wyglądać wnętrze VW ID.Buzz
Tutaj Volkswagen sam uchylił trochę rąbka tajemnicy/ Tak prezentuje się ten samochód w środku:
Zdjęcie konsoli środkowej mamy wyżej. Jest bardzo stylowo i klimatycznie. Jedynym minusem jest zbyt wysoko umieszczony ekran centralny. Moim zdaniem dałoby się go ładnie wkomponować w deskę rozdzielczą, ale rozumiem, że nikt nie jest idealny. Na pochwałę zasługuje brak tunelu środkowego i konsoli środkowej. Dzięki temu można swobodnie zmieniać miejsca. Fotele wyglądają na wygodne. Zastanawia mnie jednak jak wygląda tył samochodu po ich złożeniu, bo w końcu hasłem hipisów było make love not war, a do tego przyda się trochę miejsca. Wkrótce dowiemy się jak dużo go będzie. Czekajcie nastrojeni.
PIERWSZY! BIORĘ GO NA TESTY PIERWSZY!