Stracił żółte blachy, chociaż nie było powodu. Samowola konserwatorów zabytków przeraża
Właściciel zabytkowego Mercedesa kupił go w dobrej wierze z wpisem do ewidencji zabytków w innym województwie. Przerejestrował go, a za półtora roku dowiedział się, że samochód traci żółte tablice. Dlaczego?

Z niedowierzaniem czytałem wpis na Facebooku właściciela Mercedesa W124 na żółtych tablicach. Nie sądziłem, że wojewódzki konserwator zabytków może zachować się w taki sposób. Sprawa wygląda tak, że samochód ten został wpisany do wojewódzkiej ewidencji zabytków w województwie łódzkim, a następnie za jakiś czas jego właściciel sprzedał go nowemu nabywcy z województwa świętokrzyskiego. Nowy właściciel przerejestrował pojazd zgodnie z przepisami i użytkował go dalej, a po 16 miesiącach dostał pismo, z którego wynikało, że:
- samochód został skreślony z ewidencji w województwie łódzkim
- konserwator świętokrzyski nie przyjął pojazdu do ewidencji, twierdząc że pojazd ma poniżej 40 lat i jest powszechnie spotykany, więc żaden z niego zabytek

Właściciel ma więc teraz pojazd na żółtych tablicach, ale nie wpisany do ewidencji zabytków
Jest to sytuacja nieprzewidziana prawem, która zdarzyła się w Polsce już nie po raz pierwszy, a wszystko bierze się z (po pierwsze) nadmiernej władzy konserwatorów i ich przeświadczenia o zupełnej bezkarności w podejmowaniu decyzji, (a po drugie) z ich niezrozumienia przepisów.
Po pierwsze, przeniesienie zabytku ruchomego nie wymaga żadnej zgody konserwatora zabytków. Listę powodów, w których zgoda jest wymagana, wypisuje szczegółowo artykuł 36. ustawy o ochronie zabytków. Zabytki ruchome można przemieszczać, chyba że – to jedyny wyjątek – następuje trwałe przeniesienie zabytku ruchomego wpisanego do rejestru, z naruszeniem ustalonego tradycją wystroju wnętrza, w którym zabytek ten się znajduje. Ta sytuacja nie znajduje zastosowania przy Mercedesie, a to oznacza że powstaje po prostu zwykłe przeniesienie zabytku ruchomego.
Zapewne było tak:
Wydział komunikacji w Łodzi po tym jak sprzedający zgłosił zbycie, poinformował wojewódzkiego konserwatora zabytków dla województwa łódzkiego, że zabytek zmienił miejsce pobytu. A konserwator z Łodzi wysłał pismo do konserwatora z Kielc i skreślił Mercedesa ze swojej ewidencji. Konserwator w Kielcach powinien był w tej sytuacji po prostu wpisać pojazd do swojej ewidencji, ale on potraktował to tak, jakby ktoś wnioskował o wpis tego pojazdu według aktualnych wytycznych – a aktualne wytyczne rzeczywiście nie przewidują wpisywania do ewidencji takich zwykłych „baleronów” młodszych niż 40 lat.
Problem polega na tym, że decyzję o wpisie do ewidencji już wydano i nie zaszła żadna przesłanka do tego, aby ją cofnąć. Przemieszczenie zabytku ruchomego takim powodem z pewnością nie jest. Wyobraźmy sobie, że jakieś muzeum z Pomorza sprzedaje wpisany do ewidencji stuletni obraz muzeum z Krakowa, a krakowski konserwator uznaje, że skoro ten obraz zmienił właściciela, to przestał być zabytkowy. Takie postępowanie to żart z zaufania do prawa. Konserwator z Kielc powinien był po prostu wpisać Mercedesa do ewidencji, uznając że jego wpis został dokonany według wytycznych obowiązujących w momencie składania wniosku. Nie jest on upoważniony do podważania decyzji innego konserwatora wojewódzkiego.
Problem w tym, że nie bardzo istnieje droga odwoławcza
Konserwatorzy twierdzą, że nie wydają decyzji administracyjnych, więc nie ma drogi odwołania. Nawet jeśli popełniono oczywisty błąd jak w tym przypadku, to jest wydano decyzję o którą nikt nie wnioskował w nieistniejącej sprawie – jest ona ważna. Co może teraz zrobić właściciel? Może powołać rzeczoznawcę i zawnioskować o wpis do świętokrzyskiej ewidencji jeszcze raz, ale z komentarzy wynika, że już to zrobił i to nic nie dało. Pozostał więc w sytuacji posiadania samochodu niezabytkowego na żółtych tablicach, co samo w sobie jest bardzo ciekawe, ale również niepokojące – oznacza bowiem, że może to spotkać każdego z nas, miłośników aut zabytkowych. Jeśli na przykład kupimy samochód 50-letni, a w tym samym czasie konserwator podniesie minimalny wiek zabytku do 75 lat...