Bestia z Ameryki do zmiany. Nadchodzi rewolucja w Waszyngtonie
Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki z pewnością należy do osób, którym nie wszyscy dobrze życzą - i dlatego musi poruszać się odpowiednim samochodem. Wygląda na to, że nowa generacja pancernego SUV-a Secret Service będzie mieć inny znaczek niż do tej pory.
Zza kierownicy - albo i z tylnego siedzenia - gigantycznego, amerykańskiego SUV-a można poczuć się wyjątkowo potężnie, nawet gdy wcale nie jest się prezydentem światowego mocarstwa. Ogromne rozmiary, przepastne wnętrze, gigantyczny, dyskretnie mruczący silnik - różne Suburbany, Yukony i Escalade wydają się niezniszczalne i każą sobie myśleć, że byłyby w stanie przejechać po dachach wozów stojących obok.
Secret Service też ceni sobie te walory
Od lat ta służba chroniąca najważniejszych polityków w Stanach Zjednoczonych używa jednego z wymienionych modeli. Mowa o Chevrolecie Suburbanie, który przed trafieniem do „roboty” zostaje poddany przeróbkom, z opancerzeniem na czele.
Taki wybór może wydawać się nietypowy. Suburban nie jest bowiem najbardziej luksusowym SUV-em oferowanym przez koncern, który go produkuje. General Motors oferuje przecież też Cadillaca Escalade, ulubiony wóz raperów. A więc Suburban jest takim Volkswagenem, podczas gdy w gamie jest jeszcze Audi. Dziwny wybór dla ważniaków i ponurych agentów w okularach przeciwsłonecznych.
Teraz to może się zmienić - przynajmniej częściowo
Według doniesień amerykańskich portali, Secret Service rozmawia z GM w sprawie odświeżenia pancernej floty. Najpewniej efektem będzie zaproponowanie służbie nowego Suburbana… tyle że z przodem i znaczkami z Cadillaca Escalade. Pancerny SUV zyska więc trochę prestiżu. W pakiecie: grube opony, flagi, pancerne szyby i wzmocnienia nadwozia. Masa własna? Pewnie cały Biały Dom waży mniej.
„Transport naszych liderów i dygnitarzy wymaga ciągłych innowacji. Wraz z ewolucją zagrożeń nadal badamy nowe technologie, aby zapewnić, że nasze pojazdy opancerzone zapewniają najwyższy poziom bezpieczeństwa. W tym tygodniu dyrektor Secret Service Sean Curran spotkał się z kierownictwem GM, aby omówić postępy, które mogą przynieść korzyści w następnej generacji opancerzonych SUV-ów” - podało Secret Service w poście na Facebooku.
W planach jest też nowa Bestia
Bestia to Air Force One na kołach. Mowa o potwornie długiej limuzynie, która zapewne wytrzymałaby nie tylko ciągły ostrzał i bombardowanie, ale nawet przejazd po łódzkiej dzielnicy Bałuty.
Poprzednie generacje Bestii pojawiały się w 2001, 2009 i 2018 roku. Obecna bazuje na wielkim, ciężarowym GMC TopKick i wraz z dodatkowym wyposażeniem waży 9,1 tony. Teraz powstaje kolejna generacja prawdopodobnie najbezpieczniejszego samochodu świata. Według Reutersa GM podpisał odpowiedni kontrakt - opiewający na 14,8 miliona dolarów - jeszcze we wrześniu 2024 roku. Całkowity koszt projektu może wynieść ponad 40 milionów „zielonych”. Szczegóły są oczywiście owiane tajemnicą, a rzecznik Secret Service powiedział, że jeszcze nie można mówić o konkretnych terminach. Nowy wóz może się jednak pojawić w prezydenckiej flocie w 2029 roku, już po zakończeniu kadencji obecnego prezydenta. Czyli wygląda na to, że GM nie musi projektować uchwytu na samoopalacz.
