Amerykanie mają nową bestię. Chyba dla rycerzy, bo będzie można jej kupić zbroję
Amerykański producent wielkich i niepraktycznych dziwadeł Rezvani Motors pokazał swoje najmłodsze, sportowe dziecko. Nazywa się Beast i w kategorii niecodzienności nie bierze jeńców.
W zasadzie, to Rezvani Beast już kiedyś istniał. W latach 2015 - 2020 przedsiębiorstwo z siedzibą w Kalifornii produkowało mały samochód sportowy o tej nazwie. Konstrukcyjnie opierał się na brytyjskim Arielu Atom, a silniki rozwijały moc od 315 do 700 koni mechanicznych. Pomysłem na pierwszego Beasta miało być dostarczenie wrażeń jak podczas pilotowania myśliwca. Można w tym doszukać się inspiracji szwedzkimi samochodami marki Saab.
Kiedy Corvette to za mało
Najnowsza bestia również nie jest samodzielną konstrukcją. Jest oparta w dużej mierze na Chevrolecie Corvette C8. Najważniejszy jest tutaj silnik 6.2 V8 z Chevy, który w odróżnieniu od oryginału posiada dwie turbosprężarki i zamiast bazowych 495 koni mechanicznych rozwija wystarczające 1000 koni mechanicznych i 1200 Nm momentu obrotowego. Do tego, dzięki zastosowaniu włókna węglowego, Beast jest lżejszy od Corvette o ponad ćwierć tony. Przyspieszenie od zera do 60 mil na godzinę ma wynosić idylliczne 2,5 sekundy. Rezvani to samochód amerykański, dlatego trzeba też podać jego czas na ćwierć mili - a ten wynosi błogie 9,6 sekundy.
O innych samochodach na które cię nie stać, przeczytasz tu:
Sylwetka zdradza powiązania z Corvette, między innymi poprzez zastosowanie dachu typu targa, oraz dużych wlotów powietrza na bokach nadwozia. Przód i tył samochodu znacznie różnią się od jego bazy - są dużo bardziej agresywne. Z tyłu uwagę zwracają po duże końcówki wydechu ułożone po dwie, pionowo.
Zawsze chciałem mieć opancerzony supersamochód. A tak naprawdę to nie
Największą osobliwością na liście wyposażenia dodatkowego Beasta jest pakiet o wiele zdradzającej nazwie: 007. W jego ramach, Beast może być wyposażony w maski gazowe, kamerę termowizyjną, dozownik gazu pieprzowego, zasuwy magnetyczne, elektrycznie sterowane klamki drzwi, lampę stroboskopową, syreny, zestaw do pierwszej pomocy, a nawet system wykrywania urządzeń wybuchowych. Poza ostatnim luksusem, którego cena jest na razie tajemnicą, pakiet 007 kosztuje 45 tys. dolarów.
Jest jeszcze jedna droga ekstrawagancja, którą można zamówić do Beasta. Jest to pancerz. Dosłownie. Za jedyne 55 tys. dolarów Rezvani Motors może wyposażyć twoją bestię w dodatkowe opancerzenie (jeszcze nie jest sprecyzowane, w jakie) oraz kuloodporne szyby. Jeżeli S-klasa Pullman Guard jest dla ciebie zbyt grzybowa, a Hummer H1 za mało seksowny, to Rezvani Beast jest właśnie dla ciebie! Producent nie podaje, ile ma ważyć pancerny Beast, a co za tym idzie, o ile pogorszą się osiągi. Jedno jest pewne - będziesz mógł mówić kolegom, że masz kuloodporny supersamochód. A to całkiem fajne.
Cena to rozsądne 485 tys., lub 585 tys. za wersję z opancerzeniem i pakietem 007. Dolarów amerykańskich, ma się rozumieć. Arnold Schwarzenegger i Dwayne Johnson zapewne już biegną do bankomatu. Muszą się spieszyć, bo powstanie tylko 20 egzemplarzy Beastów. I dobrze.