Porsche przyznało się do błędu. Tabliczka trafi do archiwum
Niemiecki producent przyznał się do wpadki i przeprosił dwóch właścicieli limitowanego 911 S/T. W końcu poznaliśmy faktyczne numery ich samochodów.
W Porsche 911 łatwo wyróżnić się na ulicy, ale zawsze znajdą się tacy, którzy chcą iść o krok dalej. Zazwyczaj to właśnie takich klientów przyciągają limitowane odmiany tworzone na specjalne okazje. Jedną z nich jest 911 S/T zaprezentowane na 60. urodziny modelu 911, które przypadały na 2023 rok. Jego historia sięga więc 1963 roku – i to właśnie tyle egzemplarzy 911 S/T wyprodukowano. Każdy z nich ma tabliczkę z unikatowym numerem, ale producent doprowadził do pewnej pomyłki.
Dwa Porsche 911 S/T z numerem 1724/1963
W czerwcu opisywaliśmy pomyłkę dotyczącą limitowanego 911 S/T. Wśród zdjęć opublikowanych na Instagramie przypadkowo udało się odkryć, że Porsche wyprodukowało dwa egzemplarze 911 S/T oznaczone plakietką z numerem 1724/1963. Producent poinformował, że zaprosił obu klientów do Zuffenhausen, aby ich przeprosić. Zdradził też, do którego z dwóch egzemplarzy w rzeczywistości powinien należeć ten numer.
Oba 911 S/T skonfigurowano zupełnie inaczej. Pierwszy z nich to egzemplarz w kolorze Shore Blue oraz z tapicerką Classic Cognac, należący do klienta z Gwatemali. Właścicielką drugiego z nich jest kobieta, która postawiła na lakier Rose Red i różowe wnętrze. Okazuje się, że jedyny właściwy samochód, w którym powinna znaleźć się plakietka z numerem 1724 to egzemplarz klienta z Gwatemali. Miał on dla niego szczególne znaczenie już przy zamawianiu auta, ponieważ on, jego matka i babcia obchodzą urodziny 17. dnia miesiąca, a jego ojciec 24. dnia miesiąca.
Tymczasem właścicielka różowego egzemplarza Porsche 911 S/T od samego początku miała otrzymać samochód z plakietką o numerze 1742. W jej przypadku limitowane oznaczenie nie miało żadnego głębszego znaczenia – było po prostu numerem świadczącym o wyjątkowej wersji 911. W siedzibie Porsche producent przyznał się do błędu, wyjaśniając, że emblematy były produkowane ręcznie, co może przyczyniać się do błędów. Była to więc zwykła pomyłka, za którą Porsche przeprosiło obu klientów. Nieprawidłowo zamontowaną tabliczkę z różowego 911 S/T przekazano kierownikowi archiwalnemu, skatalogowano i schowano, aby nigdy nie wykorzystano jej ponownie.
Tak to się robi
Zabawna pomyłka miała więc szczęśliwe zakończenie, na które musieliśmy poczekać aż do teraz. Z drugiej strony, przetransportowanie dwóch samochodów do Zuffenhausen i właścicieli w celu zrobienia kilku zdjęć mogło zająć trochę czasu. Inni producenci mogą brać przykład z Porsche, które umiało publicznie przyznać się do błędu, bo całość dało wyjaśnić się bez całej otoczki. Wystarczyłoby wysłać klientowi właściwą plakietkę i poprosić lokalnego dealera o wymianę, a wyszedł z tego bardzo miły gest.
Dzięki drobnej wpadce dwa egzemplarze wyjątkowych 911 S/T wyróżnią się jeszcze bardziej od pozostałych 1961 samochodów. Każdy z nich kosztuje minimum 1 623 000 zł, a dodatkowe opcje bez problemu mogą zbliżyć końcową kwotę do 2 000 000 zł. 4-litrowy bokser o mocy 525 KM musi być niesamowity, a manualna skrzynia biegów zapewnia analogowe odczucia z jazdy. Napęd na tył i masa wynosząca 1380 kg robi z tego samochodu prawdziwy gokart. Co ciekawe, kilka egzemplarzy trafiło do Polski. Kto wie, może przy odrobinie szczęścia uda wam się je spotkać. Może w przyszłości okaże się, że w którymś z nich doszło do podobnej pomyłki.
Więcej o marce Porsche przeczytasz tutaj:
