Oto nowy Citroen C4 i C4 X. Dajcie więcej LED-ów, samochód wytrzyma

Wygląda to... specyficznie, ale na szczęście każdy może ocenić według własnego gustu:

Przód w C4 i C4 X jest przy tym identyczny, więc wystarczy, że wyrobicie sobie jedną opinię.

Oczywiście w dużej mierze - cały front, który ma nawiązywać do modelu studyjnego Oli. Jest więc nowe logo, jest inna osłona chłodnicy, są wspomniane już LED-y, inna kratka w przecnim zderzaku i "umieszczone pionowo kolorowe klipsy w kolorze Pure Black lub Golf Satin". Maska dla odmiany pozostała ta sama albo przynajmniej "zachowała swoje dotychczasowe linie".

Poza tym przy okazji odświeżenia modeli wprowadzono m.in. nowe, 18-calowe felgi i nowe osłony boczne. Modyfikacjom poddano też łączenie między słupkiem C a tylnymi światłami - przynajmniej w C4, bo C4 X był według projektantów na tyle udany, że tutaj zbyt wiele do roboty już nie było.

Bonusem w ofercie, jeśli chodzi o zewnętrzną część samochodu, będą dwa nowe kolory - Eclipse Blue i Mangattan Green.

Nowościami we wnętrzu nowych Citroenów mają być m.in. nowe fotele Citroena Advanced Comfort, nowy system informacyjno-rozrywkowy i nowy cyfrowy panelem zegarów. Czego dokładniej możemy się spodziewać? W tej pierwszej kwestii - m.in. wyższego komfortu, oferowanemu chociażby przez "lepsze podparcie". W kwestiach cyfrowych - 7-calowego zestawu wskaźników (w wersji MAX) i 10-calowego ekranu systemu multimedialnego, oferującego m.in. nawigację 3D, widgety, asystenta głosowego i bezprzewodowego klonowania obrazu z telefonu.

Czytaj więcej o Citroenach C4 i C4 X:

Poza tym na liście wyposażenia standardowego i opcjonalnego znajdzie się m.in. aktywny hamulec bezpieczeństwa, system ostrzegania o ryzyku kolizji, asystent jazdy po autostradzie, adaptacyjny tempomat, kolorowy HUD, kamerę cofania i kamerę 360 stopni.

Poza względem wymiarów i przestronności oczywiście oba modele nie różnią się od przedliftingowych poprzedników.

Największym zainteresowaniem w Polsce będą się cieszyły bez wątpienia trzy warianty spalinowe - wszystkie bazujące na 3-cylindrowym silniku benzynowym 1.2. Najsłabsza w gamie będzie wersja Hybrid 100, łączona wyłącznie z przekładnią e-DCS6 (akumulator 432 Wh). Powyżej niej miejsce zajmie nie-hybrydowy wariant 130, łączony z przekładnią EAT8, natomiast na szczycie gamy - przynajmniej jeśli chodzi o rozwijaną moc - pojawi się Hybrid 136.

Ofertę uzupełnią elektryczne odmiany C4 i C4 X, czyli e-C4 i e-C4 X, z zasięgiem - odpowiednio - 415 i 425 km (akumulatory 54 kWh, silnik 115 kW) albo 355 i 360 km (akumulatory 50 kWh, silnik 100 kW). Ładowanie będzie się mogło odbywać z maksymalną mocą na poziomie 100 kW.

Póki co niestety oficjalna strona polskiego oddziału Citroena milczy w tym temacie, ale można się spodziewać, że taniej niż teraz jest, to raczej nie będzie.

W związku z tym można się spodziewać, że nowy C4 będzie startował od okolic 111 000 zł, a do C4 X będzie trzeba dołożyć około 4000 zł. Elektryczne wersje natomiast będą oznaczać dla nas wydatek ok. 183 000 zł w przypadku C4 i ponad 185 000 zł w przypadku C4 X.