REKLAMA

Prototyp Maybacha ukrywał się przez trzy dekady. Oto jak Mercedes chciał przywrócić przedwojenną markę

Maybach to obecnie linia sztandarowych, najbardziej luksusowych modeli Mercedesa-Benza - w Polsce kojarzona głównie z pewnym zakonnikiem. Ten synonim prestiżu początkowo był jednak czymś jeszcze bardziej spektakularnym, niż dziś.

Prototyp Maybacha ukrywał się przez trzy dekady. Oto jak Mercedes chciał przywrócić przedwojenną markę
REKLAMA

W 1909 r. Wilhelm Maybach, były pracownik Daimlera, założył firmę produkującą silniki do maszyn latających (m.in. sterowców), w której na stanowisku dyrektora obsadził swojego syna Karla. Po I wojnie światowej dołączył także do grona producentów automobili, wytwarzając pojazdy niezwykle luksusowe. Jednak podczas II wojny światowej fabryka we Friedrichshafen została zbombardowana i mimo prób odbudowy, produkcja samochodów nie została nigdy wznowiona.

W 1960 r. zmarł Karl Maybach, a Daimler-Benz zakupił prawa do marki. Jednak z tego zakupu długo nic nie wynikało, co zmieniło się dopiero w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Wtedy Mercedes pokazał samochód, który miał być duchowym następca słynnego Grossera, czyli modelu 600. Krótko mówiąc, miał być szczytem luksusu - poziomem, którego nikt z jego konkurentów nigdy nie osiągnął.

REKLAMA

Samochód? Bardziej mobilne biuro

To co ujrzał świat, było wyjątkowe, rewolucyjne, unikatowe w samych swoich założeniach. To w sumie nie był samochód, tylko królestwo biznesmena wielkiego formatu, który miał mu dać wszystko, czego potrzebował.

W środku mógł znaleźć wygodne miejsce pracy - najważniejsza była oczywiście przestrzeń dla pasażerów z tyłu, którą tworzyły dwa niezależne fotele z możliwością odchylenia, rozdzielone konsolą środkową z prawdziwego drewna, która mieściła w sobie aż trzy telefony - dla kierowcy, dla pasażera, a ostatni do połączenia z Internetem (przypominam, że chodzi o rok 1997). Oprócz tego, znalazło się także miejsce dla laptopa, trzech zegarków analogowych, przygotowanych pod pokazywanie trzech różnych stref czasowych, a na czas po pracy przygotowano chłodzony minibar.

 class="wp-image-661700"

Od strony technicznej również nie brakowało jakości, gdyż Maybach dostał najlepsze "bebechy" jakie tylko mógł. Opierał się na Mercedesie klasy S generacji W140, którego podwozie wydłużono o 50 cm, na czym zyskała oczywiście przestrzeń dla pasażerów z tyłu. Całość ważyła dwie tony, więc trzeba było znaleźć odpowiedni motor, który to wszystko pociągnie; wybór padł na sześciolitrowy silnik V12 oznaczony fabrycznie M120, przeniesiony z modelu S600.

Zadziwił świat i... zniknął

Maybach zwrócił na siebie uwagę, jednak po targach w Tokio w 1997 r. Mercedes schował go w czeluściach swoich magazynów. Mówiło się, że w Stuttgarcie stwierdzili, że "świat nie jest jeszcze na niego gotowy". Jednak z czasem się okazało, że świat potrzebował jedynie 5 lat, gdyż w 2002 r. do produkcji weszły Maybach 57 i 62, mocno bazujące na opisywanym prototypie.

 class="wp-image-661701"
Maybach 57

Po latach Mercedes w końcu pokazał go światu. Niestety, obecnie marka Maybach jest jedynie sub-marką, i daleko jej do hiperambitnych planów Mercedesa, a bazujące na prototypie z 1997 r. auta okazały się klapą. Jednak koncept świetnie pokazuje, czym była elitarność, według wizji z lat dziewięćdziesiątych. Obecnie stoi on w muzeum w Stuttgarcie.

Więcej o Mercedesach przeczytasz tutaj:

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-09T17:20:51+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T18:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T10:06:08+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T09:47:43+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T17:47:38+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T16:13:09+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T10:05:25+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T09:13:02+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T07:56:05+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA