REKLAMA

Fiat zorientował się, że latam na kodach. Koniec oszukiwania zimy w aucie elektrycznym

Miałem swój sposób na zimę w aucie elektrycznym. Elektryczny Fiat 500 się zorientował, że oszukuję. 

Fiat się zorientował, jak się oszukuje zimę w aucie elektrycznym
REKLAMA
REKLAMA

Wprawdzie na ten sposób wpadłem sam, ale wiem że wielu innych użytkowników auta na prąd też kombinowało w ten sposób. Problem w tym, że ja bardzo lubię jeździć elektrycznym samochodem w zimie, ponieważ wtedy naprawdę można zauważyć, na ile jest to dopracowana konstrukcja. Zimą jeździłem i Kią e-Niro, i Hondą e, i Mazdą MX-30, i Fordem Mustangiem Mach-e GT, a ostatnio – Fiatem 500. Wszystkie te samochody łączyło jedno: ogrzewanie w zimie odpowiada za około 1/4 łącznego zużycia energii. I tu właśnie wchodzi Sposób, gdyż, jak wiemy, Polak potrafi.

Jeśli jeździ się bez ogrzewania, ale z włączonym podgrzewaniem foteli, to zasięg nie spada

Sprytne, nie? Owszem, ogrzewanie trzeba włączać, ale na kilkanaście sekund, tylko po to żeby odparować szyby. Jak jedzie się samemu, to można to robić raz na 10 minut. Przy czterech osobach na pokładzie nieco częściej. Ale co do zasady, to mamy wyłączone ogrzewanie i włączone podgrzewanie fotela, przez co może jest nam trochę zimno w tzw. fizys, ale za to ciepło w resztę ciała. Da się tak całkiem dobrze jeździć, oczywiście jeśli komuś zależy na oszczędzaniu energii.  Mnie zależy bo najbliższa ładowarka wymaga ode mnie nie tylko opłaty za ładowanie, ale też za korzystanie z płatnego parkingu, na którym jest ulokowana.

Miałem ten sam plan w Fiacie 500

Fiat jednak się zorientował, że oszukuję i powiedział mi „tak się bawić nie będziemy”. I tym sposobem Fiat 500 za 130-150 000 zł nie ma w wyposażeniu seryjnym podgrzewanych foteli w ogóle. W żadnej wersji. Jest ich sporo, bo i cabrio, i ta z dodatkowymi drzwiami 3+1, wariant 95 KM, wariant 118 KM. Ale wszystkie, z wyjątkiem ultrabazowej odmiany Action, kosztują mocno ponad 100 tys. zł, a najczęściej jest to 130-150 tys. zł. I tak, przejrzałem całą listę wyposażenia standardowego, i nawet odmiana Cabrio 110 KM za prawie 165 tys. zł również nie ma podgrzewanych foteli w standardzie. Fiat wie, że ludzie oszukują i nie włączają ogrzewania, więc za możliwość latania na kodach życzy sobie dopłaty w wysokości 2000 zł (w cenie jest też podgrzewana przednia szyba). Chyba, że mowa o odmianie bazowej, wtedy trzeba wziąć „duży pakiet zimowy” za 5000 zł. Samych foteli i podgrzewania szyby wybrać nie można.

fiat 500 elektryczny

Ktoś to dobrze wymyślił

Ten pakiet zimowy za 2 kafle jest kluczowy, jeśli chodzi o sensowną jazdę w zimie. Bez niego elektryczny Fiat 500 trochę nie ma sensu w naszym klimacie. Właściwie musisz go dokupić. I właśnie dlatego nie jest oferowany w standardzie, w kraju gdzie normą są mroźne zimy. Już wydając 130-150 tys. zł na małe, elektryczne auto miejskie masz wrażenie, że ktoś tu trochę popłynął z ceną, a tu jeszcze Fiat sprzedaje ci elektrycznego liścia i mówi „jeszcze 2000 zł do dopłaty hehe!”. I tak się robi pieniądze, na tym polega kapitalizm, yes cannons slow market.

REKLAMA

Idę poszukać elektrycznej maty grzewczej do fotela pod USB.

Cena: 109 zł. Szach-mata Stellantis!
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA