REKLAMA

One już tu są, ceny nowego Renault Scenic. Zmienili wszystko, oprócz nazwy

Czuję się w obowiązku napisać o tym, że znana jest już cena nowego Renault Scenic. Nie ma tragedii.

nowe Renault Scenic 2023
REKLAMA
REKLAMA

Precyzyjnie rzecz ujmując, to znana jest cena nowego Renault Scenic E-Tech Electric. Jak informuje Renault w swym haśle reklamowym, zmienili wszystko, oprócz nazwy. Jakże mądra to myśl, nieoceniająca taka, a jedynie prawdziwa. Faktycznie zmienili wszystko oprócz nazwy i niech klienci ocenią, czy zmiana im się podoba.

Renault Scenic E-Tech Electric — ceny

Nowe Renault Scenic nie jest już minivanem, ani nie jest małe, a nawet nie ma silnika spalinowego. Renault Scenic E-Tech Electric to teraz elektryczny SUV. Postawiłbym chętnie koło siebie Scenica pierwszej generacji i samochód obecnie sprzedawany pod tą nazwą, a potem spakował minivana do środka auta osobowego zwanego E-Tech Electric. Powinno się udać. Byłem na premierze samochodu, siedziałem w środku, z poprzednimi generacjami miałem absolutne zero skojarzeń. To jest zupełnie nowa koncepcja na pozycjonowanie marki, wymuszona zapewne bardziej przez wzrost cen, niż przez ambicje. Za nową wersję Scenica, w której zmieniono wszystko, oprócz nazwy, trzeba zapłacić minimum 202 900 zł.

Tyle kosztuje wersja Techno Comfort Range, za Techno Long Range trzeba zapłacić 219 900 zł. Różni je oczywiście zasięg. Najtańszy wariant oferuje 430, ten z wydłużonym zasięgiem aż 625 km. Odmienna jest także moc, 170 KM i 218 KM.

Jeśli zdecydujemy się na wersję wyposażenia Iconic, nie musimy wybierać między mniejszym a dłuższym zasięgiem. Renault Scenic Iconic E-Tech Electric występuje tylko w wariancie long range i kosztuje 233 900 zł. Moc i zasięg w tej wersji to oczywiście te większe wartości.

Doceniam poczucie humoru producenta, który we wszystkich wersjach, w rubryce ładowanie DC (to to ważniejsze ładowanie, bo prądem stałym) podaje wartość: tak. W rzeczywistości wersje z mniejszym zasięgiem mogą ładować się z mocą 130 kW, a te z dłuższym przyjmą 150 kW. Bez względu na wersję da się ładować je prądem przemiennym o mocy 22 kW.

Renault Scenic E-Tech Electric Techno — wyposażenie

Najtańsze Renault Scenic E-Tech Electric, czyli Techno, na swym pokładzie przywiezie nam między innymi:

  • 19-calowe felgi aluminiowe
  • openR link 12" DAB z nawigacją, system Arkamys Auditorium z 6 głośnikami
  • elektrycznie sterowaną klapę bagażnika
  • pompę ciepła
  • kartę Renault Hands Free
  • srebrne relingi dachowe
  • klimatyzację dwustrefową
  • kamerę cofania
  • światła Full LED

A w wersji Iconic dojdą takie frykasy, jak:

  • felgi aluminiowe w rozmiarze 20 cali
  • fotel kierowcy z regulacją podparcia odcinka lędźwiowego
  • podgrzewane przednie fotele i podgrzewana kierownica
  • 9 głośników i nagłośnienie Harman Kardon.

Jest więc miło i sympatycznie, choć regulację podparcia lędźwiowego przeniósłbym do wyposażenie standardowego. Z drugiej strony, jeździłem autami, w których w ogóle mi jej nie brakowało. Wyżyłbym z wersją Techno, bo ma automatyczną klimę i światła LED, a także pompę ciepła bez dopłaty, co jest jakąś kwestią w aucie elektrycznym.

Czy jest dobrze?

Obecnie w świecie nikomu nie jest dobrze, jeśli ktoś liczy na ultra niskie ceny, ale może będzie trochę dobrzej, bo chińskie zaatakowały nasz rynek bardzo niskimi cenami i inni po podniesieniu szczęki z podłogi muszą zareagować. Ceny Renault Scenic E-Tech Electric są świeże, ale już zdążyłem przeczytać, że oferta jest interesująca, szczególnie gdy mowa o wersji long range.

Za 219 900 zł możemy mieć auto z akumulatorami o pojemności 87 kWh i tym samym deklarowanym zasięgu 625 km. Oczywiście zima może zweryfikować te ambitne plany, jeśli auto marznie na zewnątrz, zamiast nocować w cieplutkim garażu, ale zawsze lepiej spadać z poziomu sześciu setek niż na przykład z czterech.

Możemy więc wstępnie i uprzejmie zgodzić się, że za dużej krzywdy ludzkiej z tymi cenami nie ma, choć przecież jakaś krzywda zawsze jest, gdy ktoś chce od nas pieniądze. Jeździłem ostatnio Nissanem Ariyą i za wersję tego auta z większym zestawem akumulatorów zapłacić trzeba minimum 224 900 zł i to już po redukcji cen z poziomu 250 900 zł. Może ktoś właśnie śle z Nissana do Renault wewnętrzną, koncernową depeszę o treści: no co Wy?

nowe Renault Scenic wnętrze
Kwadratura koła.

Niektórzy się nie przejmują

Cena jak za 625 km elektrycznego samochodu nie wydaje się zła. Szczególnie gdy spojrzy się na ceny Peugeota e-308, czy Hondy e:Ny1, które to auta, oprócz swej zniewalającej urody, zaprezentowały mało skromne cenniki. Aż sprawdziłem z ciekawości, jak sytuacja wygląda u nich teraz i Peugeot e-308, który przecież nie jest SUV-em, kosztuje, i to w cenie specjalnej (równej katalogowej, jakoś tak wyszło) 195 500 zł, czyli opuścili kilka tys. zł z wyjściowego poziomu. Elektryczna Honda kosztuje już od 219 900 zł. Nie możemy mieć pretensji o to, że ktoś ma marzenia.

Wydaje mi się, że niektórzy zrozumieli, że muszą podjąć jakiś wysiłek cenowy. Dlatego Renault Scenic nie zaproponowało ceny sięgającej 300 tys. zł na start, choć pewnie też przez głowę mogły im przebiec takie marzenia. Wysilać się trzeba, bo benchmark jest bezlitosny, a jest nim Tesla Model Y, która tu, u nas, w Polsce, potrafi kosztować poniżej 200 tys. zł. Przypominam nieśmiało, że w rozmaitych zestawieniach Tesla często jest ujmowana jako marka premium, choć nie do końca chwytam ten zamysł. W takich cenach są oferowane auta już wyprodukowane, nowiutkie, z tak zwanego stocku, czy oczekujące na klienta na placu. Nie muszę dodawać, że każdy taki rzut schodzi jak świeże bułeczki, aż nie nadążamy robić zrzutów ekranu.

REKLAMA

W Renault Scenic E-Tech Electric faktycznie zmieniono wszystko, oprócz nazwy. Gdyby zdecydowano się nie zmieniać wszystkiego, ten samochód może nie byłby tak dobrze wyposażony, ale za to byłby bardziej atrakcyjny cenowo od Tesli Model Y.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA