Nowe Volvo EX90 oficjalnie. Monstrualny akumulator i ogromna moc

Do tego będzie pierwszym samochodem szwedzkiej marki, który będzie gotowy pod względem sprzętowym na w pełni autonomiczną jazdę. Ale zacznijmy od konkretów, nie od obiecnic.

A dokładniej akumulator o pojemności 111 kWh (107 kWh netto), który ma pozwolić temu sporemu SUV-owi, zbudowanemu na nowej platformie SPA2, przejechać około 600 km (według WLTP) bez konieczności podłączania do gniazdka.

Pojemność akumulatora przesadnie przy tym nie dziwi - nie dość, że mamy do czynienia z 5-metrowym (dokładniej: 5,04 m) nadwoziem, to jeszcze początkowo oferowana będzie dwusilnikowa odmiana generująca prawie 520 KM i 910 Nm momentu obrotowego - z czegoś trzeba będzie to nakarmić. Później do gamy dołączyć ma wersja o mocy 408 KM, również z dwoma silnikami i napędem na obie osie - to prawdopodobnie właśnie ona powinna się zbliżyć do tych 600 km bez ładowania.

Trochę tylko dziwi umieszczanie w jednej prasówce informacji o zrównoważonym stylu życia, a potem pisanie o dużym SUV-ie ze 111 kWh pakietem akumulatorów (w sumie 2,82 t masy). Ale może się nie znam. Albo wielki pakiet akumulatorów jest równoważony przez to, że Volvo EX90 w pewnym stopniu zbudowane jest z materiałów pochodzących z recyclingu - ponownie wykorzystanych zostało m.in. 15 proc. stali, 25 proc. aluminium, a także 15 proc. tworzyw sztucznych.

W temacie akumulatora - Volvo EX90 jest też pierwszym samochodem marki, który jest w stanie nie tylko być ładowanym z gniazdka, ale też stać się źródłem zasilania dla innych urządzeń, które do działania potrzebują elektryczności. Jeśli natomiast kogoś bardziej interesuje samo ładowanie auta - w odpowiednich warunkach powinien naładować akumulatory od 10 do 80 proc. w mniej niż 30 minut.

W dużej mierze mamy to zawdzięczać ogromnej liczbie dodatkowych systemów i czujników, w które wyposażone będzie EX90. Na dachu znajdziemy więc m.in. lidar, który odpowiedzialny będzie za skanowanie drogi przed nami, niezależnie od tego, czy jedziemy w dzień czy w nocy. W środku natomiast pojawią się specjalne czujniki i kamery, które będą monitorować... oczy kierowcy i jego skupienie.

Jeśli system wykryje, że jesteśmy rozproszeni albo coraz bardziej zmęczeni, zacznie - najpierw dyskretnie, potem w coraz bardziej natarczywy sposób - informować nas o tym fakcie. Nawet jeśli zaśniemy za kierownicą, EX90 ma być w stanie bezpiecznie zatrzymać się i wezwać pomoc.

Volvo zapowiada też, że EX90 jest pierwszym samochodem tej marki, który jest gotowy na w pełni autonomiczną jazdę, natomiast na razie brak jakichkolwiek informacji na temat tego, kiedy taka opcja mogłaby się faktycznie pojawić. Może nigdy się tego nie doczekamy.

Wspaniale, jak zresztą każde współczesne Volvo. Dominującym elementem będzie oczywiście ogromny, 14,5-calowy wyświetlacz, za pomocą którego będziemy obsługiwali system multimedialny z całym pakietem usług od Google - od Map, przez Asystent, aż po sklep Play z dodatkowymi aplikacjami. Szczęśliwie, nawet ten wielki ekran nie jest w stanie zaburzyć tego pięknego minimalizmu.

Trochę może natomiast niepokoić niemal kompletny brak przycisków w środku. Wielki tablet nie ma ani jednego, podobnie jak kierownica, na której znajdą się wyłącznie przyciski dotykowe. Trzeba się niestety najwyraźniej pogodzić z taką zmianą - może nie wyjdzie to źle, bo Volvo już wcześniej pokazało, że nawet sterowanie klimatyzacją z poziomu ekranu dotykowego da się zrobić w porządku.

Na pocieszenie - podobnie jak w dotychczasowych modelach, również i w EX90 będzie można zamówić tapicerkę z wełny, natomiast w bagażniku zmieści się maksymalnie 1915 l bagażu przy złożonym drugim i trzecim rzędzie. Przy postawionej kanapie w drugim rzędzie do dyspozycji będzie 665 l, a jeśli będziemy potrzebować 7 miejsc, zostanie nam 310 l.

Pierwsze egzemplarze zaczną być składane w amerykańskiej fabryce już w przyszłym roku, a później dołączy do niej jeszcze chińska. Na razie nie ma informacji na temat dokładnej daty startu sprzedaży, ani tego, ile elektryczny SUV Volvo będzie kosztował.

Według wstępnych informacji, słabsza wersja ma kosztować równowartość ok. 510 000 zł, natomiast mocniejsza - ponad 530 000 zł.