Zapomnij o Variancie. Nowe "kombi" od Volkswagena ma inną nazwę
Passat Variant, Golf Variant, ID.7... nie, nie Variant. Elektryczny odpowiednik - a może i następca - Passata w bardziej praktycznej odmianie doczekał się zupełnie innej nazwy. Oraz pierwszych oficjalnych zdjęć.

Żeby zakończyć ten klikbejtowy wątek, nowe "kombi" od Volkswagena nazywa się:
Volkswagen ID.7 Tourer
I wygląda tak:

Sylwetka nie pozostawia przy tym większych wątpliwości odnośnie tego, że jest to "kombi", a komunikat prasowy niemieckiej marki dodatkowo potwierdza, że chodzi właśnie o ten typ nadwozia. Volkswagen nawet przypomina, że przez ostatnich 60 lat tego typu auta otrzymywały dopisek "Variant" albo "Shooting Brake", a teraz czas na nowe i o żadnych Variantach nie ma mowy.

Sama nazwa "Variant" zapewne będzie jeszcze żyła przez jakiś czas w gamie marki. Ósma generacja Golfa w wersji "towarowej" zadebiutowała stosunkowo niedawno i pewnie zostanie z nami jeszcze kilka lat. Czy będzie kolejny Golf? Tego na dobrą sprawę nie wiadomo, ale jeśli miałbym się dzisiaj zakładać - nawet jeśli tak, to raczej bez odmiany z większym bagażnikiem.
Zostaje też oczywiście nowy Passat, który przyjdzie na świat wyłącznie jako Variant, i pewnie jako Variant też z tego świata odejdzie. Nigdzie bowiem nie zapowiedziano, że zmiana ma dotknąć już obecnych na rynku samochodów, więc po prostu jeśli wejdziemy do salonu, to mówiąc "Variant" albo "Tourer" od razu przy okazji zróżnicujemy, o jaki rodzaj napędu nam chodzi. Inna sprawa, że pewnie większość osób i tak w takiej sytuacji powie, że szukają "kombi".
Volkswagen ID.7 Tourer - co wiemy poza tym?
Oficjalnie - że zadebiutuje w 2024 r. i zaoferuje m.in. bagażnik o pojemności od 545 do 1714 l. Będzie się mógł też pochwalić współczynnikiem oporu powietrza na poziomie 0,24, czyli niemal takim samym, jakim szczyci się wersja limuzynowata (0,23).
Czytaj również:
Poza tym można przyjąć, że będzie to naprawdę ogromne auto. Już ID.7 mierzy blisko 5 m i można się spodziewać, że Tourer dołoży kilka centymetrów na długość, żeby uzyskać obiecywaną 2-metrową przestrzeń załadunkową (po złożeniu drugiego rzędu siedzeń, oczywiście).
Można też niestety oczekiwać, że tanio nie będzie. Zwykłe ID.7 startuje z ceną na poziomie... 284 290 zł. Trzeba więc liczyć się z dopłatą do odmiany z przestronniejszym bagażnikiem. Bliskie okolice 300 000 zł wydają się więc jak najbardziej realne.