Kierowcy wstydzą się jeździć autami tej marki, bo jeden gość głupio się zachowuje. Spadek cen jest imponujący
Teslarze czują się zawstydzeni, że jeżdżą Teslą, odkąd Elon Musk się odkleił/pokazał swoje prawdziwe oblicze. Kibicuję, żeby robił jeszcze głupsze rzeczy.

„I am embarrassed to drive a Tesla” czyli „wstydzę sie jeździć Teslą”: to zdanie czytam ostatnio w najróżniejszych serwisach i od rozmaitych właścicieli, niekoniecznie ze Stanów Zjednoczonych. Samochody Tesla upowszechniły się w wielu krajach rozwiniętego świata w dużej mierze za sprawą charyzmatycznego Elona. Niestety, charyzma ma to do siebie, że często wiąże się z nieprzewidywalnością – i obecne działania Muska, w szczególności jego bliskie związki z Donaldem Trumpem, są nie do zniesienia dla wielu właścicieli Tesli.

Czy samochód jest manifestem politycznym?
Mam złą wiadomość: jeśli tak uważasz, to ty jesteś problemem. Można w całości odrzucać poglądy Elona Muska i nadal śmiało jeździć Teslą. Nie ma tu żadnego konfliktu ani hipokryzji, to po prostu urządzenie codziennego użytku. Nie musisz zgadzać się w stu procentach z CEO tej firmy. Co więcej, możesz nawet jeździć samochodem elektrycznym dlatego, że ci się podoba, a nie dlatego, że walczysz o zatrzymanie katastrofalnych zmian klimatycznych. Nie brakuje jednak osób, które uważają, że obecnie jazda Teslą to obciach. W Polsce nie jest to może tak zauważalne, ale wiecie, że może przyjść moment, w którym pan Musk na przykład zapyta, kto właściwie budował te obozy, i wtedy również wśród polskich teslarzy rozpęta się piekło.

Używane Tesle są drogie, ale tanieją szybciej niż inne auta elektryczne
Znowu – ten efekt jest zauważalny w Stanach Zjednoczonych czy innych krajach, gdzie Tesla cieszy się wielką popularnością. Ale im dalej jesteśmy od wybuchu popularności tej marki w Europie (obecnie przymarłej), tym więcej samochodów zasili rynek wtórny, a podaż zbije ceny, nawet gdyby Elon Musk uciszył się na jakiś czas. Znam człowieka, który wystawia na sprzedaż mało używaną Teslę z 2023 r. Cena jest średnia dla tego rocznika i zauważalnie niższa niż w przypadku auta nowego. Ogłoszenie wisi już rok, a zainteresowanie – prawie żadne. Auto obejrzały tylko dwie osoby, raczej motywowane chęcią zajęcia miejsca za kierownicą Tesli niż faktyczną chęcią zakupu.

Używanym Teslom nie pomaga też zadziwiająca postawa największego polskiego portalu ogłoszeniowego na literę „O”, który w kategorii samochodów osobowych wymienia takie marki jak Jaecoo, Forthing czy e.Go, ale pomija Teslę. Tak jakby używane Tesle nie istniały. Udało im się ostatnio po wielkich bólach dodać MG i... McLarena, ale na końcu listy, poniżej pozycji „pozostałe”, ale dodanie Tesli ich przerasta. W 2023 r. zrobiłem przegląd ofert używanej Tesli Model 3, czyli najtańszego modelu w gamie. Wówczas za sensowny pojazd trzeba było zapłacić od 140 tys. zł w górę. A teraz?

Ceny Modelu 3 w Polsce spadły w półtora roku o 40 procent
Obecnie za 90-110 tys. zł kupimy całkiem dobry samochód z lat 2019-2020, czasem nawet 2021. Przebiegi są spore, sięgające powyżej 200 tys. km, ale ofert nie brakuje, jest ich sto-kilkadziesiąt, więc można przebierać i wybrzydzać. Za 130 tys. zł można już kupić model Performance z 2023 roku. Spadek cen jest zarówno imponujący, jak i przerażający. Ale oczywiście kibicuję Elonowi Muskowi, żeby robił jeszcze głupsze rzeczy i jeszcze skuteczniej zniechęcał osoby, które kupiły sobie auto marki Tesla tylko dlatego, żeby być jak Elon Musk. Dzięki temu ceny używanych Tesli będą dalej pikować, aż w końcu staną się gratami, i wtedy sobie jedną kupię, żeby było śmiesznie.