Przyuważyli autonomiczną taksówkę Tesli. Wciąż ma wszystko na opak
Za cztery miesiące ma ruszyć produkcja Tesli Cybercab. Zauważono ją w nowej wersji. Wciąż nie wiadomo, co z tego wyjdzie.
Tesla Cybercab to pojazd, który ma stać się autonomiczną taksówką tej marki. Ma jeździć sam, czyli bez kierowcy i zarabiać. Gdyby faktycznie potrafił to, co jest zapowiadane, mógłby nieco zaorać rynek płatnych przewozów. Na razie ludzie się cieszą, jak zobaczą Teslę Cybercab na ulicy. Nowa wersja ma przypominać tę produkcyjną.
Tesla Cybercab jedzie ulicą
Teslę Cybercab pokazano światu ponad roku, w trakcie konferencji We, Robot. Koszt przejechania jednej mili ma sięgać 20 centów. Produkcja ma ruszyć w okolicach kwietnia 2026 r. To już niebawem, dlatego każdy zauważony (albo intencjonalnie zaprezentowany) egzemplarz budzi zainteresowanie.
Egzemplarz, który ma być już tym prawie produkcyjnym, stoi w salonie Tesli w San Jose. A kolejne sztuki mają krążyć po ulicach. Autonomiczna Tesla Cybercab ma jeździć bez udziału kierowcy i nie posiadać kierownicy i pedałów. Tyle że to, co da się dostrzec, wszystkie te elementy posiada.
Tesla Cybercab z kierownicą
To, co pokazała ostatnio Tesla, nie ma kierownicy i pedałów. Znawcy Tesli pieczołowicie wypisują szczegóły, które uległy zmianie w stosunku do wersji zaprezentowanej w 2024 r. Tu zmieniono światła, tam zastosowano bezramkowe drzwi, a jeszcze gdzie indziej, czyli z przodu, pojawiły się dwie wycieraczki.
Może jestem nieuprzejmy, ale ten pojazd wciąż wygląda jak produkcja z kartonu. Nie umiem uzasadnić istnienia tak wąskiego i dużego bagażnika. A jeszcze bardziej tego, dlaczego taksówka ciągle jest dwuosobowa, i to przy założeniu, że nie potrzebuje kierowcy. Może nie rozumiem wymogów przewozów przyszłości.
Sztuki fotografowane i filmowane na ulicach posiadają kierownicę i pedały zapewne też. Fani powiedzą, że to przez wymogi prawne na tym etapie. Pesymiści, że produkcyjne auto na pewno będzie posiadać te elementy wyposażenia. Produkcja może i ruszy w kwietniu przyszłego roku, ale to nie znaczy, że ruszy też sprzedaż aut bez kierownicy i pedałów.
