zdm

Warszawski Zarząd Dróg Miejskich wystawia na sprzedaż kolejną turę samochodów, po które po odholowaniu nikt się nie zgłosił. Wśród nich jak zwykle można znaleźć coś nietypowego.

Warszawski Zarząd Dróg Miejskich wystawia na licytacje aż 77 samochodów, które odholował z ulic. Jak zwykle można znaleźć wśród nich auta, na których można zarobić, a także łakome kąski dla graciarzy.

Warszawa chce nadrobić niedostatki w przepisach w stosunku do innych europejskich stolic i projekty ograniczeń dla kierowców powstają w tym mieście, jak grzyby po deszczu. Trwają pracę nad SCT, a teraz mówi się o ustanowieniu stref Tempo 30. Ratusz zapewnia, że „uspokajanie ruchu” będzie odbywać się stopniowo.

„Zeszłoroczne pomiary prędkości samochodów w 65 lokalizacjach na terenie 17 dzielnic Warszawy potwierdziły nasze przypuszczenia, że luźniejszych z powodu lockdownu ulicach kierowcy będą się nadmiernie rozpędzać” – napisał Zarząd Dróg Miejskich na Facebooku. Niżej przestawiono statystyki. Na ul. Puławskiej między węzłem Wyścigi a skrzyżowaniem z ulicami Pileckiego i Poleczki, prędkość przekraczało 98,5 proc. kierowców, z czego 91,1 proc. o więcej niż 10 km/h. Średnia prędkość aut na tym odcinku wynosi 76,6 km/h zamiast dozwolonych 50 km/h.

Warszawski Zarząd Dróg Miejskich zwęził kolejną ulicę w centrum. Dzień jak co dzień, ale argumentacja, którą się posługuje sprowokowała mnie do napisania tego wpisu.

Posiadacze samochodów elektrycznych już zacierają ręce. W życie weszła ustawa, która pozwala im na bezpłatne parkowanie nawet w strefach płatnych. Tylko czy jest się już z czego cieszyć?