Przednionapędowa Toyota GR Yaris? Wspaniale, to teraz czekam na wersję hybrydową
Samochody nie muszą szybko jeździć, wystarczy, że szybko wyglądają. Czekam na model wyglądający jak GR, ale ze 116-konną hybrydą i skrzynią CVT.
Taka Toyota GR Yaris to musi być okropieństwo. Małe, trzydrzwiowe, ciasne, niemiłosiernie szybkie, skomplikowane technicznie i drogie – komu to potrzebne? Mandaty u nas coraz droższe, torów wciąż jak na lekarstwo, a cena paliwa bije po kieszeni. Ja rozumiem, że taki Yaris dobrze wygląda i z tego powodu można by pocierpieć, tak jak stojący w korkach właściciele Porsche cierpiący na co dzień za kierownicami modeli typu 911 GT3 RS. Ale nie trzeba i Japończycy mają już pomysł, trzeba go tylko trochę udoskonalić.
Toyota szykuje model GR Yaris, ale z napędem na przednią oś
Ta oryginalna, którą pokazano dwa lata temu, ma napęd na cztery koła. I kosztowała w chwili debiutu niemal 150 tys. zł, a byli tacy, którzy próbowali ją sprzedać za niemal 300 tys.. Oczywiście ten ostatni przykład można traktować jako żart, ale tak czy inaczej, 150 tys. zł za auteczko segmentu B to koncepcja dość odważna.
Dlatego Toyota rozważa wprowadzenie do sprzedaży prostszej, tańszej i bardziej przyjaznej odmiany tego modelu. Takiej z napędem na przednią oś, a być może i nawet z automatyczną przekładnią. Taki wóz wciąż mógłby być szybki, ale jednocześnie bardziej przyjazny podczas codziennego użytkowania. Auto w tej specyfikacji podobno mogłoby być o 1/4 tańsze od prawdziwego GR-a, bliższe konfiguracją i ceną modelom typu VW Polo GTI.
Proponujemy, by Toyota poszła jeszcze krok dalej
Czy coś stoi na przeszkodzie, by auto wyglądające jak GR Yaris miało pod maską hybrydowy układ napędowy znany ze zwykłego Yarisa? Takie 1.5 wspomagane przez silnik elektryczny miałoby 116 KM mocy i paliło poniżej 4 litrów na 100 km. A przy okazji wyglądałoby jak rasowe ścigadełko, a nie jak farbowane lisy pokroju C-HR-a, Corolli, czy Yarisa Crossa GR Sport. Do porannego stania w korku w drodze do korporacji byłoby jak znalazł. I mogłoby być jeszcze tańsze, a co za tym idzie bardziej dostępne, dzięki czemu coraz więcej osób dowiadywałoby się o oddziale GR japońskiej marki. Co gorsza, takie coś już istnieje – nazywa się Yaris RS i jest sprzedawane w Japonii. Trzeba tylko przerzucić kierownicę na naszą stronę i kasować za to więcej niż za zwykłą pięciodrzwiową hybrydę. Na pewno znajdą się chętni.