REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Pojazd na ostatni kilometr: sposoby na parkowanie daleko od pracy

Nie, nie chodzi o ostatnie pożegnanie i środek transportu na cmentarz. Rzecz o tym, co ze sobą począć, gdy musisz zaparkować zbyt daleko od miejsca docelowego.

05.05.2018
10:49
Pojazd na ostatni kilometr: sposoby na parkowanie daleko od pracy
REKLAMA
REKLAMA

Ten temat wypłynął przy okazji prezentacji dokumentacji patentowej Forda, z której wynika, że Ford pracuje nad samochodem zintegrowanym z motocyklem. To rozwiązanie, które może się przydać jeśli np. nie masz parkingu pod miejscem pracy i musisz stawiać auto 2-3 ulice dalej. Wówczas wsiadasz na jednoślad, na który zawsze znajdzie się kawałek miejsca pod firmą.

Przy okazji patentu Forda przypomnieliśmy o Hondzie Motocompo – w latach 80-ych Japończycy sprzedawali Jazza z mini motocyklem w bagażniku. Jednak ta ważąca prawie 50 kg walizka na kółkach nie mogła się sprawdzić. Jeśli jednak ktoś chciałby spróbować jak to działa, to jest okazja, bo na Ebayu stoi taki sprzęt w stanie „mennicznym” za niecałe 15 tys. dolarów.

Kwestia środka transportu na ostatni odcinek podróży cały czas zaprząta głowy projektantów. Póki nie dożyjemy czasów, w których autonomiczne samochody będą nas zostawiać w określonym miejscu i same się parkować gdziekolwiek indziej, taki transporter może mieć sens. Różni producenci mieli na to przez lata różne pomysły. Oto najciekawsze:

Opel Flextreme

W 2008 roku Opel pokazał we Frankfurcie koncepcyjny pojazd, który podpowiadał jak będą stylizowane kolejne modele marki, głównie Ampera i Zafira, miał też otwierane na szafę drzwi, które później zastosowano w Merivie. Nas jednak interesuje to, że konstruktorom Opla udało się znaleźć miejsce na dwa pojazdy a’la segway, które montowano pod podłogą bagażnika i wyciągano przez tylny zderzak. Oczywiście koncept pozostał konceptem, jedynym nawiązaniem do niego w ofercie Opla był wysuwany ze zderzaka bagażnik rowerowy FlexFix.

Honda U3-X

W 2009 roku podczas targów w Tokio Honda pokazała maleńkie, czteromiejscowe autko do miasta, które w drzwiach miało zamontowane dwa pojazdy U3-X. To coś podobnego do monocykla, którego kontroluje się balansując ciałem. Pojazd ważył 10 kg i z prędkością 6 km/h mógł się poruszać ok. godziny. Niestety – do dziś nie trafił do sprzedaży.

Honda Micro Commuter Concept

Dwa lata później Japończycy pokazali bezpośredniego następcę wspomnianego Motocompo. Honda Micro Commuter Concept to elektryczny pojazd, w którym obok fotela kierowcy montowany był elektryczny skuter/motocykl nazwany Motor Compo. Pojazd ten wyposażony był w wyjmowany akumulator, który mógł posłużyć jako powerbank do podtrzymania życia smartfona. Niestety podzielił los U3-X – nie trafił do produkcji.

BMW i-Pedelec Concept

Przy okazji otwarcia pierwszego salonu BMW i w Londynie w 2012 roku Bawarczycy pokazali elektryczny rower, który można było zmieścić w bagażniku koncepcyjnego BMW i3. Ważył ok. 20 kg, a prądu starczyło na przejechanie do 40 km. Oczywiście jak przystało na highendowy produkt, rower miał ramę wykonaną z aluminium i włókna węglowego. Próżno go szukać w salonach BMW.

BMW i8 Spyder Scooter

W tym samym roku w Pekinie w bagażniku koncepcyjnego BMW i8 Spyder znalazło się miejsce na dwie elektryczne hulajnogi. Do dziś wiadomo tylko, że miały mieć litowo-jonowe akumulatory i konstrukcję z włókna węglowego. I8 Spyder weszło do produkcji w tym roku, elektryczna hulajnoga – nie. BMW postawiło na elektryczne skutery, które jednak nijak nie mieszczą się w samochodach.

Smart FourJoy

Inny pomysł na alternatywny środek transportu pokazał Smart. W koncepcyjnym ForuJoy’u z 2013 roku zamontował dwa elektryczne longboardy. Zamontował to dobre określenie, bo one nie leżą w bagażniku – zostały przymocowane do ramy dachu. Ramy, bo ten pojazd nie miał dachu. Jedyną ochroną przed złą pogodą mogły być kaski na longboardy, na które przygotowano specjalne miejsce w bagażniku. Niestety w produkcyjnym smarcie ForFour, który jest bratnim projektem z Renault Twingo, longboardów już nie zaoferowano.

Audi Connected Mobility concept

To powrót do pomysłu Opla z początku artykułu. Audi pokazało w 2016 roku projekt elektrycznej hulajnogi chowanej w szufladzie w zderzaku modelu Q3. Hulajnoga oczywiście ma napęd elektryczny i została skonstruowana przy wykorzystaniu włókna węglowego i aluminium. Pojazd mógł przejechać do 12 km z prędkością do 30 km/h. Miał pracować w trzech trybach. W trybie skutera wiózł kierowcę, który regulował prędkość prawą manetką. W trybie sportowym kierowca regulował prędkość za pomocą trzymanego w dłoni pilota. W trzecim trybie pracy hulajnoga zastępowała bagażowego – można było postawić na niej zakupy, a hulajnoga podłączona bezprzewodowo do smartfona automatycznie poruszała się za jego właścicielem. Niestety tak jak pozostałe wspomniane projekty, elektryczna hulajnoga pozostała konceptem.

Peugeot E-kick

To jedyny w tym zestawieniu sprzęt, który można sobie kupić. Zaprezentowano go przy okazji premiery 3008. To zasilana elektrycznie hulajnoga, która może przejechać do 12 km z prędkością do 25 km/h. Ustrojstwo w sklepie Peugeota kosztuje 899 euro i można je kupić niezależnie od auta. Jeśli zdecydujesz się dokupić je do samochodu, w bagażniku znajdzie się gniazdo ładowania, do którego można podłączyć E-kicka po rozładowaniu baterii.

REKLAMA

A może by tak Wigry 3?

Jak widać większość propozycji producentów samochodów wciąż pozostaje na etapie konceptów i kierowcy muszą sobie radzić sami. Według nas najskuteczniejszym, a przy okazji niedrogim środkiem transportu na ostatni kilometr może być poczciwe Wigry 3, które na OLX przy dobrych wiatrach kupisz za niecałe 100 zł.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA