Oto nowy SUV Kii z pyskiem tygrysa. Producent mówi, że będziecie w nim żyć

Niedawno Kia zaprezentowała model studyjny EV5, o którym pisaliśmy tutaj. Zastanawialiśmy się wtedy, ile z tego odważnego designu przejdzie do wersji produkcyjnej. Teraz już wiemy, ponieważ dziś pokazano pojazd, który trafi do sprzedaży. Oto on:

Czyli drzwi z wersji koncepcyjnej widoczne poniżej nie trafią do produkcji:

Dawno nie bawiłem się tak dobrze, jak podczas czytania komunikatu prasowego do nowego SUV-a Kia EV5. Do tego przejdziemy, a na razie garść najważniejszych faktów na temat nowego koreańskiego SUVa w postaci odpowiedzi na pytania, które na pewno byście zadali.

Na każdym etapie projektanci Kia ściśle współpracowali ze swoimi inżynierami, aby stworzyć całościowe rozwiązanie na rzecz zrównoważonej mobilności. W rezultacie EV5 ustanawia nowy standard w zakresie designu, wydajności i praktyczności, zapewniając jednocześnie nowy poziom przyjemności kierowcy i doświadczenia użytkownika.

To spoko, ale tak konkretnie to o co chodzi? Bo wydaje mi się, że to zdanie już czytałem wiele razy przy różnych premierach. No nic, nie zrażam się, zobaczmy dalej.

Badania przeprowadzone przez Kia wykazały, że gospodarstwa domowe pokolenia milenialsów postrzegają obecnie wnętrze swoich elektrycznych SUV-ów nie tylko jako miejsce, w którym można bezpiecznie i wygodnie usiąść podczas podróży z punktu A do B, ale także jako dodatkowy „pokój” do życia.

Teraz zaczynam rozumieć. SUV-y służą do stania w korku i to stanie w korku musi być na swój sposób przyjemne. Producent doskonale wie, że zbyt dużo SUV-ów korkuje miasto, ale każdy sprzedany SUV to dla niego dochód – zatem chce uczynić przebywanie w tym SUV-ie jak najmilszym doznaniem. To nawet ma sens. Jak chcą to osiągnąć?

Szczegóły konstrukcyjne kabiny EV5 zostały starannie dobrane, a ogólne wykończenie zostało nienagannie wykonane, aby stworzyć atmosferę wnętrza, która łączy w sobie poczucie relaksu, dobrego samopoczucia, osobistej inspiracji i czystej rodzinnej zabawy. Staje się to jeszcze bardziej widoczne przy słabym oświetleniu dzięki zmiennemu nastrojowemu oświetleniu przedniej części nakładki zderzaka oraz nakładek przednich i tylnych drzwi.

Wprowadzając bardzo osobisty charakter do nastrojowego oświetlenia, EV5 oferuje regulowaną jasność (0-10). Klienci mogą także wybierać spośród dziesięciu odcieni wybranych przez ekspertów Kia ds. oświetlenia lub łącznie 64 opcji kolorystycznych. Po włączeniu nastrojowe oświetlenie płynnie synchronizuje się z trybami jazdy pojazdu, przyciemnia się w warunkach słabego oświetlenia i subtelnie ostrzega, jeśli pojazd przekroczy dozwoloną prędkość, zwiększając w ten sposób zaangażowanie i świadomość kierowcy.

Czyli mamy 640 wersji podświetlenia ambientowego, bo każdy z 64 kolorów może świecić się z 10-stopniową skalą jasności. Problem polega na tym, że to oświetlenie widoczne jest właściwie tylko po zmroku - ale tu można podejrzewać, że na rynku chińskim samochodem jedzie się do pracy nad ranem, a wraca już w ciemnościach, stąd tak ważne jest to właśnie oświetlenie.

Będzie dostępna w 10 kolorach, w tym dziewięciu błyszczących i jednym matowym. Jej przednia część nadwozia nosi nazwę „tygrysiego pyska” (Tiger Face), a cała stylistyka, w której ją zaprojektowano, to „Opposites United”, czyli przeciwieństwa zjednoczone.

Najsilniejszy wpływ na projekt „Odważny dla natury”, jeden z pięciu filarów projektu „Opposites United”, EV5 charakteryzuje się solidną i mocną obudową uzupełnioną miękką i rezonującą emocjonalnie powierzchnią, która ma na celu rozbudzenie kreatywności i zaspokojenie potrzeb rodzin świadomych ekologicznie oraz osoby poszukujące innowacji.

Całą tę prasówkę można streścić w jednym zdaniu: nowy, elektryczny SUV Kii o nazwie EV5 będzie dostępny na rynku chińskim w 10 kolorach zewnętrznych i z 64 kolorami podświetlenia wewnętrznego. Koniec, finisz, nie ma nic więcej.

A ludzie i tak kupią, bo ładnie wygląda i wysoko się siedzi, z komunikatu prasowego nie zapamiętując nic. Szkoda, tyle pracy nad skomplikowanymi, pięknie brzmiącymi zdaniami poszło się zmarnować. Moja propozycja dla Kii brzmi jednak: jak już prezentujecie nowy model, to podajcie jakieś jego dane. Inaczej nawet dziennikarze nie mają o czym pisać.