REKLAMA

Fabrycznie nowa Mazda 6 z instalacją LPG: czy to ma sens?

Na Otomoto znalazłem nową Mazdę 6 z silnikiem 2.5, która została przerobiona na zasilanie LPG. W całej sprawie jest jednak pewien haczyk.

Fabrycznie nowa Mazda 6 z instalacją LPG: czy to ma sens?
REKLAMA
REKLAMA

Zwolennicy samochodów na gaz nie mają w ostatnich latach lekko. Coraz więcej modeli ma bezpośredni wtrysk paliwa i inne rozwiązania, które utrudniają życie osobom lubiącym przez cały czas tankowania trzymać wielki przycisk. Mowa zarówno o wozach nowych, jak i kilkuletnich, które właśnie zyskują popularność na rynku wtórnym. Jeśli jakiś samochód nadal jest łatwy do przerobienia na gaz, zwykle nie zachwyca osiągami ani stylem.

Wtem! Oto nowa Mazda 6 z LPG.

Podczas przeglądania Otomoto (nie, wcale nie kupuję Mazdy – po prostu zrobiłem sobie wycieczkę po ogłoszeniach. Nie jestem w tym hobby odosobniony, prawda?) znalazłem nową „Szóstkę”, która w rubryce „Rodzaj paliwa” ma wpisane „Benzyna + LPG”.

Mazda 6 LPG
Źródlo: Otomoto
Autor: Prins Autogaz Sp z.o.o.

Co ważne, nie jest to samochód używany. Jego przebieg wynosi 5 kilometrów. Ma pod maską duży, 194-konny silnik 2.5, a moc na koła przenosi automatyczna skrzynia biegów. Całkiem nieźle. Czyżbym wreszcie znalazł coś nowego z LPG, co nadaje się nie tylko do jazdy na ryby?

Lektura ogłoszenia również zachęca.

Jest tam napisane, że instalacja gazowa (VI generacji) nie potrzebuje dotrysków benzyny. Jak wspomina sprzedający, nie tylko nie ma dotrysków podczas pracy w trybie LPG, ale wręcz silnik może pracować na gazie zawsze, począwszy od momentu rozruchu. Opisano też brak ingerencji w układ chłodzenia, ponieważ instalacje VI generacji nie potrzebują reduktorów i parowników (gaz jest odparowywany samoistnie dopiero w komorze spalania). Dodatkowo, Mazda na LPG ma być o 2 proc. mocniejsza niż wersja z klasycznym zasilaniem. Instalacja jest bezobsługowa, wykorzystuje fabryczne wtryskiwacze, no i oczywiście pozwala na zaoszczędzenie pieniędzy na paliwie.

Mazda 6 LPG
Źródlo: Otomoto
Autor: Prins Autogaz Sp z.o.o.

Cena wozu (już z instalacją) to 167 300 zł. Wóz na zdjęciach jest przykładowy: uważny obserwator zauważy, że ma np. manualną skrzynię biegów, a w ogłoszeniu wymieniono automatyczną. Niestety, nie ma zdjęć wskaźników poziomu paliwa, butli ani przełączników. Nie wiem, czy zostało to zrobione estetycznie. Trudno mi też stwierdzić, jakiej dopłaty wymaga LPG. Lista wyposażenia umieszczona w opisie ogłoszenia wygląda dziwnie i nie pozwala mi oszacować, o jakiej wersji Mazdy mówimy. Wymieniono bowiem np. 19-calowe alufelgi, ale i klimatyzację manualną. Takiej odmiany w cenniku nie ma. Podejrzewam jednak, że mowa o wersji SkyPassion, czyli najtańszej dostępnej z motorem 2.5 i automatem. Z widocznym na zdjęciach lakierem kosztuje 161 400 zł. To by oznaczało, że za gaz należy dopłacić 5900 zł.

Gdzie kryje się haczyk?

W pierwszej chwili pomyślałem, że mamy do czynienia z samochodem z tak zwaną fabryczną instalacją: albo przynajmniej taką, która została założona w autoryzowanym serwisie Mazdy, przy pełnej aprobacie producenta.

Niestety, jest inaczej. Po pierwsze, wystarczy spojrzeć na to, kto wystawia Mazdę na sprzedaż. Nie jest to ASO Mazdy, a oficjalny przedstawiciel firmy Prins, czyli producenta instalacji gazowych. Po drugie, po przewinięciu ogłoszenia na koniec, można przeczytać następujące zdanie: „Dostępne dodatkowe ubezpieczenie na silnik i jego osprzęt.” Nie jestem najlepszym detektywem, ale wygląda na to, że ten wóz nie ma fabrycznej gwarancji na motor…

Potwierdza to Mazda Polska.

Rzeczywiście – jak mówi Szymon Sołtysik, PR manager polskiego importera Mazdy – ta przeróbka nie jest autoryzowana przez Mazdę.

Czy to problem? Bartosz Czubała, dyrektor handlowy firmy Prins Autogaz, przesłał mi Ogólne Warunki Ubezpieczenia wspomnianej wyżej polisy na silnik i jego osprzęt. Oferuje ją firma Allianz.

Oto fragment OWU:

Wszystko wygląda rozsądnie.

Dodajmy do tego gwarancję firmy Prins na samą instalację i jej podzespoły. Pozostaje tylko jedno pytanie: czy to ma sens?

Mazda 6 LPG
Źródlo: Otomoto
Autor: Prins Autogaz Sp z.o.o.

Z jednej strony, mamy do czynienia ze sporą ingerencją w nowy samochód i z utratą gwarancji. Z drugiej: dostajemy całkiem szybki wóz, który nie klekocze, ale i tak jest relatywnie tani w eksploatacji.

Jeśli nie znosisz diesli, przemyśl taki zakup.

Nie miałem okazji jeździć Mazdą 6 2.5, ale podobno – jak na swoją moc i pojemność – to relatywnie oszczędne auto. Do tego na pewno bardziej elastyczne niż wersja 2.0, którą testowałem i w której... no cóż, nie zakochałem się.

REKLAMA

Ale zakup Mazdy z LPG może mieć sens. Zwłaszcza w przypadku, w którym ktoś jeździ bardzo dużo (załóżmy, że 50-60 i więcej tysięcy kilometrów rocznie), ale nie chce mieć diesla. Ewentualnie… nie może, bo „Szóstka” z motorem wysokoprężnym to egzotyka. Dealerzy rzadko zamawiają takie auta na stock. Na Otomoto wystawiono tylko jedną sztukę, w dodatku w wersji rozwijającej zaledwie 150 KM. Myślę, że łatwiej i szybciej jest kupić egzemplarz z silnikiem 2.5 i go „zagazować”.

A co wy o tym myślicie? Rozważylibyście taką Mazdę?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA