Tak wygląda następca Tesli. Elon może pakować frunka

Wtedy wszystko przepadnie. Wyśrubowana do granic niemożliwości wartość akcji spadnie szybciej niż perseidy. Na polu walki o pieniądze klientów zostanie tylko słynny z dużego ekranu i rozgadanego Prezesa elektryczny samochód, wyjeżdżający z fabryki, w której średnio przejmują się kontrolą jakości. Każda gwiazda kiedyś przygasa, a na jej miejsce wyrasta nowa i nie mów mi, że phi, to jeszcze nie teraz. HiPhi 1 błyszczy i wygląda jak następca Tesli.

Human Horizons to firma, HiPhi 1 to nazwa ich pierwszego modelu. O tym, jak bardzo będzie wszystkomający możecie przeczytać tutaj. Warto zapamiętać co naobiecywali.

Od tamtej pory nowych informacji wiele nie przybyło, ale jedna wystarczy. Te zdjęcia przedstawiają wersję produkcyjną HiPhi 1. A to już coś w świecie, gdzie wiele przełomowych projektów nigdy nie wychodzi poza obręb obrazka.

Jeśli Human Horizons spełnią choć połowę ze swych zapowiedzi, to końcowy produkt będzie znakomity, a fani elektrycznych samochodów mogą liczyć na nowy obiekt pożądania. Z atrakcyjnego wyglądu właśnie się rozliczyli.

Tesla ma wielki ekran? Proszę bardzo, HiPhi 1 ma jeszcze większy, właściwie jest jednym wielkim ekranem. W Tesli można dostać mandat za sterowanie wycieraczkami za pomocą ekranu? W HiPhi 1 jest szansa na jeszcze więcej mandatów. Może dostaniemy jakiś za sterowanie temperaturą wnętrza z wykorzystaniem panelu dotykowego na drzwiach.

Tylne drzwi z Modelu X też przestają być atutem. HiPhi 1 do koncepcji unoszonych skrzydeł dokłada otwieranie pod wiatr i skrzydlaty dach, oczywiście szklany. Może nawet ma to jakąś wartość użytkową, na przykład przy wsiadaniu na fotele ostatniego rzędu. HiPhi 1 będzie miał sześć miejsc, po dwa w trzech rzędach.

Nie podoba ci się mydlany przód Tesli? Pierwszy samochód Human Horizons oferuje innego rodzaju design. Jest po europejsku, dużo pociętych płaszczyzn i biegnący w poprzek pas świateł. W sam raz na nocne przejażdżki by pochwalić się przed kolegami elektrycznym samochodem, którego jeszcze nikt nie ma.

Nikt nie stawiał na elektryczne samochody, Tesla szła pod prąd. Nikt też nie stawiał na chińskie elektryczne samochody, a proszę co udało się im stworzyć. Human Horizons współpracuje z Microsoftem, chce rozwijać system sztucznej inteligencji. Samochód ma sam myśleć i wyprzedzać postrzeganie kierowcy. Pożyjemy zobaczymy, na razie padły kamery po bokach.

To chyba akurat dobrze, bo kamery zamiast lusterek to rozwiązanie, do którego trudno się przyzwyczaić. Wersja produkcyjna ma normalne lusterka, co nie przeszkodziło HiPhi 1 osiągnąć współczynnik Cx o wartości 0,28. Ten chiński samochód elektryczny rozpędzi się do setki w 3,9 sekundy, dzięki Cx i dwóm elektrycznym silnikom o mocy 268 KM każdy.

Nie można już powiedzieć, że Chińczycy wszystko bardzo udatnie kopiują. Chińczycy bardzo udatnie prześcignęli inne kontynenty, przynajmniej w produkcji elektrycznych samochodów. Następca Tesli musi pochodzić z Chin, tam najlepiej wyczuwają czego chcą klienci. Może właśnie patrzymy na samochód, który zdetronizuje markę kalifornijskiego producenta. To całkiem możliwe, skoro kupuje się oczami.

Human Horizons HiPhi1 ma pojawić się rynku w pierwszej połowie 2021 roku. Na razie w Chinach, ale cały świat stoi otworem, zupełnie jak unoszony dach.