Miała trzy promile. Wybrała się na przystanek, ale nie tak, jak powinna
Kierująca wjechała w przystanek autobusowy w miejscowości Glinianka w gminie Wiązowna. Pasażerowie komunikacji miejskiej mieli mnóstwo szczęścia.
Peugeot 406 to samochód, który do dziś może się podobać. Zwłaszcza poliftingowa wersja nadal prezentuje się świeżo. Co więcej, wbrew stereotypom o autach francuskich, 406-tka jest ceniona za trwałość. To twardy wóz - sporo egzemplarzy przejechało wiele setek tysięcy kilometrów np. w największej warszawskiej korporacji taksówkowej na przełomie wieków. Nie poddawały się. Poza tym, wersje coupe powoli stają się już pełnoprawnymi youngtimerami.
Niestety - jedna z 406-tek miała pecha do właścicielki
To raczej nie jest samochód, który często pojawia się w kronikach wypadków. Nie przyciąga sportowym charakterem kierowców lubiących agresywną jazdę. Ale pewien egzemplarz, niestety, miał nieciekawy koniec swojej drogowej kariery.
W niedzielny poranek 12 października około godziny 9 na ul. Wrzosowej w Gliniance (gm. Wiązowna) kobieta prowadząca Peugeota 406 wpadła w poślizg. Nie zdołała wyprowadzić z niego samochodu. Uderzyła w wiatę przystankową i ogrodzenie.
Film ze zdarzenia mrozi krew w żyłach
Gdyby ktoś stał na przystanku, najpewniej by zginął lub został poważnie ranny. Na szczęście akurat nikogo tam nie było. Oczywiście łatwo sobie wyobrazić taki splot okoliczności, w którym na autobus akurat czeka np. cała rodzina. Wtedy wypadek mógłby stać się głośny w całej Europie.
Dlaczego kierująca wpadła w poślizg? To oburzające, ponieważ miała 2,8 promila we krwi. To nie było „jedno piwo”, a efekt długiej libacji lub wielodniowego ciągu. Jak podaje „Fakt”, została przewieziona do szpitala z poważnym urazem klatki piersiowej, który zagrażał jej życiu. Nie wiadomo, jaki jest jej obecny stan zdrowia.
Kobiecie grożą trzy lata więzienia
Gdyby na przystanku ktoś stał, wyrok być może byłby wyższy - choć wcale nie możemy być tego pewni. Również i teraz istnieje spora szansa, że kierująca 406-stką wcale nie znajdzie się w odosobnieniu. Zapewne dostanie zakaz prowadzenia pojazdów. Ale już wiemy, że w Polsce nie wszyscy biorą takie wyroki na poważnie.
