To auto ma zastąpić Focusa, Fiestę i Mondeo. Oto Ford Tourneo Courier
Oczywiście Ford nigdzie wprost nie napisze, że nowe Tourneo Courier jest bezpośrednim następcą tych trzech modeli. Ale jeśli znajdzie się ktoś, kto bardzo chce Forda i jednocześnie nie chce, żeby był elektryczny, albo żeby był SUV-em, to... tak, Tourneo Courier nowej generacji ma być odpowiedzią na jego prośby.
Do tego odpowiedzią - przynajmniej na pierwszy, premierowy rzut oka, bardzo atrakcyjną.
Ford Tourneo Courier - co to jest?
Nowy, ultrapraktyczny - zapomnijcie już o tych wszystkich kombi - samochód osobowy od Forda, który zadebiutuje w dwóch wersjach napędowych, tj. spalinowej i elektrycznej. Jeśli ktoś zasugeruje, że jest bardzo podobny do E-Transita Courier, to tak, raczej będzie miał rację. Zresztą identyczny jest układ napędowy wersji elektrycznej (136 KM), maksymalna moc ładowania (100 kW) i czas ładowania z ładowarki 11 kW (5,7 godziny).
Czyli tak, Ford Tourneo Courier / Ford E-Tourneo Courier, to Ford E-Transit Courier, ale w wersji osobowej. Trochę nam w redakcji zajęło dojście do tego wniosku, ale przynajmniej udało się skutecznie.
Gdyby ktos przy tym pytał, jak będzie wyglądać odmiana elektryczna, to dokładnie tak:
Niestety, premiera Forda Tourneo Courier była dość skąpa w detale.
Akumulator? Nie wiadomo, podobnie jak w przypadku elektrycznego Transita. Zasięg? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że na szybkiej ładowarce (100 kW) naładujemy się od 10 do 80 proc. w 35 minut, a uzupełnienie zasięgu o 85 km zajmie zaledwie 10 minut.
Wiadomo też, że na pokładzie ma się komfortowo zmieścić 5 dorosłych pasażerów razem z bagażem, kanapa będzie dzielona w stosunku 60:40, natomiast pojemność bagażnika ma być o 44 proc. wyższa niż w poprzedniej generacji i jeszcze - w wersji elektrycznej - uzupełniona przednim bagażnikiem. Zgodnie ze szczegółową rozpiską, E-Tourneo Courier ma zaoferować w sumie od 570 do 1198 l pojemności bagażowej, a jeśli załadujemy auto pod dach - od 1188 do 2162 l. Sam bagażnik ma być też zdecydowanie większy rozmiarowo, właściwie w każdej płaszczyźnie powiększając się o kilkanaście centymetrów - wyjątkiem będzie odległość między podłogą bagażnika a podsufitką, która zwiększy się o 4,5 cm.
Ford E-Tourneo Courier będzie też w stanie pociągnąć przyczepę o masie do 700 kg, natomiast wersja spalinowa - do 1000 kg.
No właśnie - Ford Tourneo Courier zadebiutuje też w wersji spalinowej.
To ta zielona na zdjęciach i prawdopodobnie ta, którą zainteresują się klienci opisani we wstępie, czyli tacy, których wyszukiwanie nowego samochodu sprowadza się do haseł "Ford", "spalinowy", "praktyczny" oraz "nie SUV".
Niestety wybór spalinowych jednostek napędowych nie będzie wielki. Zgodnie z komunikatem prasowym do oferty zawita tylko jeden silnik - litrowy EcoBoost o mocy 125 KM, łączony albo z 6-stopniową przekładnią manualną, albo dwusprzęgłową przekładnią automatyczną.
Biorąc pod uwagę fakt, że auto będzie miało "mniej niż 4,4 m długości" - nie jest to znowu taka zła informacja. Chyba że faktycznie wpakujemy do środka komplet pasażerów z bagażami i jeszcze na to wrzucimy przyczepkę. Może się zrobić odrobinę mniej dynamicznie.
Na ceny musimy jeszcze poczekać.
Póki co wiadomo jedynie tyle, ze auto w wersji spalinowej trafi do klientów jeszcze w tym roku, a dokładniej w te wakacje. Wersja elektryczna będzie natomiast w Europie dostępna w 2024 r.
Czytaj również: