Nadciąga elektryczny Jeep Wrangler. Na wyprawę w dzicz lepiej weź kanister z prądem

Wyobraźmy sobie idealny dzień człowieka, który kocha przyrodę i przygodę. Człowieka, który nawet gdy kupuje samochód to nie wybiera jakiegoś SUV-a, tylko prawdziwy samochód terenowy. Tym człowiekiem jesteś ty. Dojechałeś tam, gdzie nikt od dawna się nie zapuszczał. Jedziesz leśną głuszą, nic nie zakłóca pełnego obcowania z przyrodą. Wokół roztacza się wspaniały widok, jesteś otoczony zapachem lasu, mchu. Powietrze jest czyste, nieskalane cywilizacją i spalinowymi silnikami, które emitują złe cząsteczki. Czujesz się jak Hugh Glass, wiesz że tutaj pasujesz. Pokonujesz ten teren legendą na 32-calowych oponach – Jeepem Wranglerem. Wiesz, że żadne przeciwności losu są ci niestraszne.

Niestety cisza bywa zabójcza. Uderzasz w małego niedźwiadka, który miał pecha bo cię nie usłyszał. Wychodzisz mu pomóc, udało się, to tylko niegroźne potłuczenia. Niedźwiadek ucieka przestraszony. Wracasz do samochodu i ze zdumieniem czytasz na wyświetlaczu komunikat o tym, że zaraz skończy ci się zasięg, wiec wypadałoby go zwiększyć. Niestety pojawia się problem – twój Jeep Wrangler jest elektryczny, a w okolicy nie ma ładowarek. Tymczasem niedźwiedź wrócił z tatą. Dopiero teraz staniesz się prawdziwym Hugh Glassem.

Jeep z okazji narodowego święta Amerykanów, czyli finału Super Bowl wypuścił spot, który mówi o przyszłości marki i jaka droga ją czeka. W skrócie przyszłość przyniesie dalsze prace nad autonomiczną jazdą, premierę nowego Wagoneera, postawienie kilku ładowarek solarnych sygnowanych logo Jeepa oraz dalsze prace nad wprowadzaniem elektryfikacji do gamy modelowej. Podobnie jak inni producenci Jeep będzie oferował hybrydy oraz ma w planach przedstawienie elektrycznej wersji Wranglera.

Jeep zaprezentował stronę The Road Ahead, która prezentuje najnowsze rozwiązania marki. Wśród nich jest samochód, który na razie nazywa się prosto Wrangler BEV Concept. Będzie to pierwszy w pełni elektryczny samochód tej marki. Grafika na stronie prezentuje przyciemnioną sylwetkę Wranglera oraz przekrój samochodu.

Tak jak zwykły Wrangler. Pozwoliłem sobie rozjaśnić zdjęcie jakie umieścił na swojej stronie Jeep. W oryginale wygląda ono tak:

Po użyciu magicznych narzędzi wygląda tak:

Nic specjalnego, przód to nadal klasyczny Wrangler. Powinienem teraz napisać o tym, że widać siedmioszczelinowy grill, który jest tradycyjny dla marki i innych spuściznach, które na pewno będą, ale zostawmy sobie zapas słów na właściwą premierę.

Elektryczny Wrangler będzie miał jeden silnik elektryczny położony przy przedniej osi. Moc będzie przekazywana przez skrzynię biegów, która wygląda jak tradycyjna do rozdzielacza napędu. Jeep zdecydował się na bardziej skomplikowane rozwiązanie niż inni producenci, którzy w celu uzyskania napędu na obie osie montują po jednym silniku przy każdej osi. Oznaczałoby to, że elektryczny Wrangler będzie miał taki sam napęd jak jego zwykła wersja. W przypadku aut, które mają dwa silniki w celu uzyskania napędu na obie osie utrata przyczepności na jednej z osi powoduje utratę tego mocy tego silnika. Kompletnie nie sprawdziłoby się to w terenie. Dlatego zastosowano tradycyjny układ, który umożliwia przekazanie całej mocy obrotowej na jedno koło. Każda z osi będzie miała mechanizm różnicowy. Akumulatory zostały umieszczone wzdłuż wału napędowego. Konstrukcja BEV, która jest tak podobna do klasycznej oznacza, że Jeep Wrangler zachowa wszelkie cechy terenowe znane z wersji spalinowej.

Z filmiku dowiemy się dodatkowo jeszcze jednej rzeczy o innym model, tj. o Wagoneerze. Jeep pozazdrościł Tesli jej trybu kominka i wprowadził taki u siebie. Będziemy mogli obejrzeć jak płonie wirtualny kominek aż na 5 ekranach (dwa w zagłówkach). Idealnie sprawdzi się podczas randki.

PS. Wolałem tego Jeepa. Brzmi obłędnie.