Milion kilometrów i 58 lat w Corvette C2. Przebij to swoim klasykiem
Mówisz, że lubisz stare samochody, ale ile wytrzymałbyś z takim zabytkiem? Całe życie pociągniesz?
Zamówiona w październiku 1962 roku, odebrana w lutym 1963 roku, jest ze swoim właścicielem odkąd ukończył 18 rok życia. Nie wygląda na specjalnie użyteczny samochód do codziennych zastosowań, a jednak służy swemu jedynemu właścicielowi całe swoje życie. Chevrolet Corvette C2 przez 58 lat przejechała z nim już prawie 1 milion kilometrów, bo 604 tys. mil.
Chevrolet Corvette C2 - czy warto?
Wyglądano na to, że zakup był udany. Steve Stone kupił ją, gdy stał się pełnoletni i nie zrobił z niej samochodu wyłącznie do podziwiania na starość. Nie pucował jej co wieczór mokrą ściereczką, nigdy nie odpalając. Zrobił rzecz absolutnie zaskakującą, on swoim sportowym samochodem jeździł. Średnioroczny przebieg tej Corvette to około 16 tys. kilometrów.
Powodów, żeby się ta przygoda się nie udała, jest wiele. Hamulce i układ kierowniczy w tym blisko 60-letnim samochodzie do dziś obchodzą się bez wspomagania. Taka jazda w tempie ulicznego ruchu XXI wieku to prawdziwe wyzwanie, nie wspominając o bezpieczeństwie.
Miłość dojrzewała powoli
Steve Stone próbował sprzedać ten samochód w początkowych latach użytkowania. W jeden rok przejechał więcej niż długość równika, bo 33 tys. mil (53 tys. kilometrów), to chyba jakaś miłość musiała być, ale jednak nie tak silna, żeby samochodu nie wystawić na sprzedaż. Sprzedać się wtedy się nie udało, lecz teraz na pewno tego nie żałuje.
Samochód nie ma już oryginalnego silnika, ten wciąż jest w posiadaniu Steve'a, ale poza autem. Doczekał się wymiany dopiero w 2007 roku. Obecnie pracująca jednostka o mocy 400 KM ma już przebieg 321 tys. km, nie można więc powiedzieć, żeby właściciel C2 odpuścił. Najlepszym dowodem na to są zdjęcia, na których widać, że Corvette ciągnie przyczepkę z kajakiem. Steve Stone wciąż podróżuje tym samochodem wszerz i wzdłuż kraju, często biwakując.
Pod kocem, bez koca, nie ma różnicy
Samochód nie ma oryginalnego lakieru, ten nie wytrzymałby tyle lat. Także inne elementy, takie jak fotele, doczekały się odświeżenia. Słowa: zobacz jak świetnie się trzyma, byłyby trochę na wyrost. Bardziej pasowałoby rzec: zobacz jak on świetnie ją trzyma. Corvette nie wygląda jakby jeździła po drogach przez 58 lat i nawinęła 604 tys. mil na swoje koła. Wygląda jakby przestała ten czas pod kocem. Może nie warto trzymać klasyków pod kocem, skoro można mieć radość z patrzenia na swój samochód i radość z użytkowania jednocześnie.
To ile, wy miłośnicy amerykańskiej klasycznej motoryzacji, dalibyście radę wytrzymać z samochodem, który przy 400 KM mocy nie bardzo skręca i hamuje? Jesteście tak twardzi jak Steve Stone, jak kamień?