REKLAMA

Kopią tunele pod drogami, niszczą dystrybutory, przyklejają się do asfaltu – aktywiści w natarciu

W Wielkiej Brytanii aktywiści klimatyczni robią co mogą, by zniechęcić do siebie społeczeństwo. Niszczą, przeszkadzają, narażają życie i dziwią się, że policja nie reaguje tak jak by chcieli. Ale może to jedyny sposób, by zwrócić uwagę na problem?

aktywiści klimatyczni
REKLAMA
REKLAMA

Zawsze podziwiałem organizowane w Polsce Rowerowe Masy Krytyczne. Rowerzyści, w ramach zachęcania rodaków do przesiadki na rowery i zwrócenia uwagi na niedobory infrastruktury rowerowej, blokują najważniejsze arterie miasta w godzinach szczytu. Genialnie, z pewnością w ten sposób zyskują przychylność społeczeństwa i mogą liczyć na zrozumienie i wsparcie w realizacji kolejnych rowerowych projektów.

W Wielkiej Brytanii inna grupa aktywistyczna poszła jeszcze dalej

I nie chodzi wcale o tych, którzy w ramach protestu przeciw rosnącej emisji CO2, spuszczali powietrze z opon w SUV-ach. To małe miki przy tym, co robią członkowie ruchu Just Stop Oil. Od kilku dni starają się zwrócić na siebie uwagę uprzykrzając życie Brytyjczykom. Najpierw poprzyklejali się do asfaltu uniemożliwiając wjazd na stacje paliw przy obwodnicy Londynu – autostradzie M25. Jak się łatwo domyślić, to niezwykle zatłoczona trasa, po której ludzie nie podróżują dla przyjemności.

Potem wykopali tunele pod drogami prowadzącymi do terminali załadunkowych, z których wyjeżdżają cysterny z paliwem

Wykopali dwa w Essex i dwa w Warwickshire. Weszli do nich i zgłosili ten fakt policji, oczekując zamknięcia położonych nad nimi dróg w obawie, że przejeżdżające nimi ciężarówki mogą zarwać asfalt i zakopać ich żywcem. Policja w pierwszej chwili zamknęła drogi, ale po konsultacji z The Highways Agency, ponownie otworzyła je dla ruchu. Na protesty, że w ten sposób policjanci narażają życie obywateli, otrzymali odpowiedź, że sami do tych tuneli weszli i mogą je opuścić w każdej chwili.

W trzecim ataku zaczęli niszczyć stacje paliw

Zajęli siedem siedem stacji w mieście, poniszczyli dystrybutory i zablokowali wjazdy, uniemożliwiając mieszkańcom tankowanie samochodów.

REKLAMA

Wszystkie te działania mają zwrócić uwagę społeczeństwa na problem uzależnienia gospodarek od paliw kopalnych. I co za tym idzie – na kryzys klimatyczny, jaki to uzależnienie wywołało. Protestujący żądają bezzwłocznego wprowadzenia planu, który pomoże gospodarce uzyskać niezależność od ropy naftowej. Prośby nie podziałały, więc od słów przeszli do czynów, które, jak wynika z komentarzy w sieci, wywołują głównie gniew i frustrację innych. Czy takie działania mogą przynieść jakieś pozytywne efekty?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA