REKLAMA

Tak się kończy zakaz importu samochodów. Oto Volkswagen Passat przerobiony na Audi Quattro

Jak obejść zakaz importu samochodów? Na przykład przerabiając Volkswagena Passata na Audi Quattro. 

zakaz importu samochodów
REKLAMA
REKLAMA

Zakaz importu samochodów skutkuje najdziwniejszymi przeróbkami. Oto w Brazylii ktoś kiedyś tak bardzo pragnął Audi Quattro, że zaczął budować jego repliki na bazie dwudrzwiowego Passata.

Przez lata w Brazylii funkcjonowały przepisy, które właściwie uniemożliwiały import nowych samochodów z wyjątkiem pojazdów specjalnych. Można było kupić tylko lokalną produkcję. Wyobrażacie sobie takie przepisy w Polsce, nawet ograniczone do Unii Europejskiej? Pewnie wiele by się dla nas nie zmieniło, ale producenci japońscy i koreańscy mieliby spory problem. Nie kupilibyście już sobie Mazdy, a i z wieloma modelami Kii i Hyundaia trzeba byłoby się pożegnać.

To tak przez lata było w Brazylii. Brazylijczycy mogli sobie pooglądać np. Audi Quattro tylko na obrazku w czasopiśmie „Quatro Rodas”.

Na ratunek przyszła firma Sulam

Naprawdę ktoś się postarał i zaprojektował „prawie-że-Audi-Quattro” na bazie dwudrzwiowego Passata produkcji brazylijskiej. Auto lakierowano na biało, zakładano inne zderzaki, felgi, nakładki progów, zmieniano też przednią i tylną część nadwozia. Wszystko po to, żeby upodobnić Passata do Audi Quattro, bo nie było innego sposobu, żeby poczuć się choć trochę właścicielem legendarnej rajdówki.

W sumie nigdy nie miałem żadnej podróbki oprócz podrabianych adidasów z bazaru w latach 90. (nie bardzo było coś innego), więc nie wiem, czy jest to uczucie podobne bardziej do „mam Audi Quattro”, czy bardziej do „mam nadzieję, że nikt się nie zorientuje”.

zakaz importu samochodów
No nie idzie poznać co robione. Zdjęcie z tego ogłoszenia

Ładne te felgi, też takie miałem. W sumie koronkowa robota, wyszło lepiej niż powinno było wyjść. Pominę może mały rozstaw kół i małą średnicę obręczy.

Całkiem spoko jest nawet przód, oczywiście jak na taki drut.

VW Passat Sulam jest na sprzedaż na brazylijskim OLX za jedyne 45 tys. reali

To 41,5 tys. zł. Nie jest to tanio, ale po pierwsze samochody w Brazylii w ogóle nie są tanie, po drugie wszystko podrożało, a po trzecie zrobili tego ponoć tylko 10 sztuk. Sulam oferował grube przeróbki, podnoszące cenę bazowego Passata o prawie 100 procent, a największą z nich było rozwiercenie silnika do 2048 ccm na tłokach z Chevroleta i wzrost mocy do 122 KM. Całkiem sporo, jak na Brazylię roku 1985.

Ale najlepszy trik był z tyłem pojazdu. Jako że Passat miał poziome lampy i nijak nie chciał przypominać Audi Quattro, to Sulam demontował wszystko w diabły i pojawiała się potrzeba upchania lamp pionowych, względnie podobnych do tych z Audi. Lampy z Audi były oczywiście nie do dostania w Brazylii, więc...

Tak, wkładali lampy z Fiata Uno. Naprawdę nie idzie poznać co robione. Ja zatwierdzam.

zakaz importu samochodów
REKLAMA
I jeszcze wnętrze, też ładne. Chociaż wiele nie zmienili. Ale podoba mi się, że ma dodatkowe wskaźniki pod deską, nie mając jednocześnie obrotomierza. Jest też ssanie z łapy. Ależ to musiało iść!

W sumie to pisząc ten wpis, chciałem się ponabijać z sankcji nałożonych na import samochodów do Rosji. Już sobie wyobrażam, jak przez zakaz importu samochodów będą musieli przerabiać Ładę Priorę na Mercedesa AMG, Ładę Grantę na Audi RS6, a Nivę na Bentleya Bentaygę. Nie mogę się doczekać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA