Nowy Volkswagen Golf GTI jest całkiem niezły. Zgubił kamuflaż, zyskał uśmiech
Volkswagen odświeża swojego kultowego hatchbacka, a zmiany obejmą również wersję GTI - tak prezentuje się Golf, który dostał delikatny lifting.
Nie ma co przedłużać wstępu, bo przecież wszyscy wiemy, że Volkswagen Golf jest wzorcem samochodu kompaktowego, który równie dobrze mógłby stać we francuskim Sevres, żeby inni producenci mogli zdejmować z niego miarę. Tutaj nie ma miejsca na ekstrawagancję, ani na odważne zmiany. Klienci chcą mieć uniwersalny samochód, który dobrze wygląda pod pracą, szkołą, kościołem, a i na zakupy zawiezie i na wakacje też da radę. Volskwagen Golf obecnej generacji jest już z nami jakiś czas, więc nieubłaganie nadciąga jego lifting. Fotografom udało się przyłapać wersję GTI praktycznie bez kamuflażu.
Więcej o Volkswagenie Golfie pisaliśmy w:
Volkswagen Golf GTI - tak prezentuje się lifting
Czas na kilka ujęć pięknego białego egzemplarza, który wpadł w obiektyw fotografów.
Od razu widać, że jest znacznie bardziej agresywny niż dotychczasowy model, Volkswagen chce go upodobnić do Golfa R, co jest dobrym pomysłem. Przestylizowano zderzak i zwiększono wielkość nawiewów. Widzicie zapewne czarną taśmę w rogach zderzaka - tam są ukryte wspaniałe LED-owe iksy, znak charakterystyczny dla obecnej generacji Volkswagena Golfa GTI.
Zmieniły się również tylne światła, a raczej ich sygnatura, którą Volkswagen stara się schować, żeby nie pokazać wszystkich zmian przed premierą.
Spore zmiany zajdą w kabinie - ekran multimedialny będzie większy, a z kierownicy znikną dotykowe przyciski, które jak sugerują źródła zbliżone do producenta - są po prostu chybionym rozwiązaniem. Jeździłem samochodem z takimi przyciskami i moje uczucia są w tej kwestii mieszane. Wyglądają ładniej, ale są mniej komfortowe w użytkowaniu.
Według internetu model trafi do salonów na początku przyszłego roku. Nie wiemy, czy jego jednostka napędowa zostanie wzmocniona, ale dobrze, że jeszcze takie samochody w ogóle powstają.