Możesz mieć otwartą Toyotę Land Cruiser ROX. Musisz tylko jej chcieć

Dawno już minęły te czasy, gdy Toyota Land Cruiser nie miała dachu. Niewiele stoi na przeszkodzie, by nie miała go znowu. Już od wielu generacji ten model występuje wyłącznie w wersji zadaszonej, choć w pierwszej generacji mógł mieć nawet składaną przednią szybę. To, co zaprezentowano na targach SEMA, trochę ożywia ten model, choć drugiego życia wcale nie potrzebuje.

1 sierpnia 1951 r., ten rok wskazuje Toyota, jako datę debiutu modelu Land Cruiser. Wtedy jeszcze występującego pod oznaczeniem BJ. Kolejne generacje cieszą się wciąż niesłabnącym zainteresowaniem. Gdyby Toyota była religią, do czego w społeczności przewozu osób jest jej już bardzo blisko, model Land Cruiser byłby gotową ikoną. Znany na całym świecie, wytrzymały i produkowany przez dziesiątki lat, a przy tym niebywale przyjemny pojazd. Krótką testową przejażdżkę poprzednią generacją pamiętam do tej pory. Wysoka pozycja za kierownicą, dużo szkła i poczucie wyjątkowości na drodze. Nie musiałem nawet wjeżdżać w żaden teren.

Ten model nie bardzo potrzebuje wsparcia. Problem jest bardziej z zaspokajaniem popytu, niż z jego kreowaniem. Wersja ROX może trafić do produkcji, ale Toyota wcale jej nie potrzebuje, nie za wiele tu musi.

Obecna generacja Toyoty Land Cruiser to sprawa dość świeża. Auto z silnikiem Diesla o pojemności 2,8 litra, która może holować 3,5-tonową przyczepę, zebrało w Polsce prawie pół tysiąca zamówienia praktycznie w chwili rozpoczęcia ich zbierania. Zaprezentowano ją w dwóch wariantach przedniego pasa. Wersja z okrągłymi światłami to edycja limitowana First Edition, ograniczona do 3 tys. egzemplarzy. Taki mały smaczek dla szczęściarzy, którym udało się go zamówić.

Kolejny smaczek może się pojawić, jeśli tej koncepcji przytakną klienci. Na targach SEMA w USA zaprezentowano Toyotę Land Cruiser ROX (Recreation Open eXperience). Powstała teoretycznie dla miłośników off-roadu, ale chyba bardziej dla miłośników model Land Cruiser w ogóle. Wyróżnia ją otwarta kabina i wzmocnione właściwości terenowe, dzięki niezależnemu zawieszeniu TRD i uniesieniu sylwetki. To zmodyfikowany model 250.

Otwartej przestrzeni jest tu mnóstwo. Można zwinąć miękki dach, można przejść prosto do przestrzeni bagażowej, czy nawieszać sobie sprzętu, którym będziemy bawić się na plaży. W Polsce byłyby to parawany i koce, w USA bardziej deski surfingowe.

W oficjalnej informacji prasowej znajdziemy sformułowanie, iż ten samochód koncepcyjny z łatwością może przybrać postać produkcyjną. Toyota nie potwierdza, by miało dojść do produkcji, mówi o obserwowaniu sytuacji. Czeka na to, jak zareagujecie.

Interesujcie się, chwalcie, a będzie wam dane.