Irakijczycy też umieją tuningować. Oto Toyota Land Cruiser 6x6 Pickup z Basry

Z czym kojarzy wam się Irak? Niech zgadnę: z wojną, biedą, bombami i kryzysem humanitarnym. Z czym na pewno się nie kojarzy? Z drogimi samochodami i tuningiem. A jednak – nawet w niezbyt ciekawej, irackiej rzeczywistości można znaleźć ludzi, którzy mają pasję i pieniądze na jej realizację.

Pan Al Tamimi ma spore doświadczenie w ekstremalnym tuningu. Jak przystało na mieszkańca Bliskiego Wschodu, szczególnie upodobał sobie terenówki. W tamtych stronach wyżej cenione są szaleństwa po pustyni niż szybka jazda sportowym wozem po serpentynach.

Jego najnowszym dziełem jest Toyota Land Cruiser 6x6. Rozmnożenie kół to nie wszystko. Wóz zamienił się w pickupa. Swoją drogą, to ciekawe, że Toyota nigdy nie oferowała takiej odmiany dużego LC.

Niestety, „nadmiarowe” koła nie są połączone z napędem. To oznacza, że nazwa „6x6” nie jest tu do końca właściwa. Land Cruiser ma napęd 4x4, a piąte i szóste koła u wozu… są po prostu ciągnięte przez samochód. Zdolności terenowe i tak na pewno będą doskonałe. Wymiary wozu w bliskowschodnich warunkach nie powinny być kłopotem.

Z przodu, Toyota Land Cruiser 6x6 (nie bądźmy drobiazgowi, uznajmy tę nazwę!) otrzymała m.in. „terenowy” zderzak poprawiający kąty natarcia, a także wyciągarkę. Tylko o co ją zaczepić? W Iraku raczej nie ma zbyt wiele drzew!

Twórca przeróbek nie pożałował w środku pomarańczowej, pikowanej skóry. Zamontował też ekrany w zagłówkach przednich foteli. Wyświetlacz pojawił się nawet przed pasażerem z przodu – tak, jak w Porsche Taycan. Skojarzeń z prestiżowymi markami jest więcej – na suficie świecą LED-owe „gwiazdy” w stylu Rolls-Royce’a. Nie ma tylko parasolki w drzwiach – ale w Basrze rzadko pada…

Ile kosztował projekt „Toyota Land Cruiser 6x6 Pickup”? Tego nie wiadomo, ale ceny wszystkich modyfikacji mogły się zbliżyć do sumy – w przeliczeniu na złotówki – sześciocyfrowej. Na pewno w całym kraju nie ma bardziej efektownego Land Cruisera.