To Iveco Daily było tak przeładowane, że musieli je zwozić 40-tonowym tirem
Kobiety nie pyta się o wiek, kierowców o stan upojenia, a Iveco Daily – o to, ile ton ma na pace. To prawdy stare jak świat, ale służby mundurowe ich nie rozumieją. Nagminnie proszą kobiety o legitymowanie się, kierowców o dmuchanie w alkomat, a Dajlakom każą wjeżdżać na wagę.

Tym razem pewne Daily zostało poproszone o zważenie w Czechach. Okazało się, że zamiast deklarowanych 3,5 tony masy całkowitej, waga pokazała wynik ośmiu ton. W Polsce to norma – zwykły dzień w pracy każdego Dajlaka. Kierowcy busów podobno nawet nie wsiadają za kółko, jeśli na pace nie ma przynajmniej 5 ton ładunku, bo inaczej auto źle się prowadzi.
Ale w Czechach ta kontrola była kolosalnym zaskoczeniem dla służb
10 lipca czeska drogówka z miejscowości Ivanovice na Hané zatrzymała na autostradzie D1 Iveco Daily z DMC określonym na 3,5 tony. Policja poprosiła 43-letniego kierowcę o wjechanie na wagę i chyba nikt nie spodziewał się aż takiego wyniku. Czeska policja napisała, że samochód był „ekstremalnie przeciążony”, ponieważ jego rzeczywista masa sięgnęła ośmiu ton.
I pojawił się problem – co zrobić z przeładowanym Iveco Daily
Kierowca został ukarany grzywną w wysokości kilku tysięcy czeskich koron, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne, grożące dodatkowymi karami finansowymi. A co dalej z samochodem? U nas przyjechałoby drugie (a może i trzecie) Daily, chłopaki szybko przerzuciliby towar i wszyscy rozjechaliby się do domów. Ale czeskie służby postanowiły dać krnąbrnemu kierowcy nauczkę. Na koniec policjanci zakazali dalszej jazdy skrajnie przeładowanym pojazdem i wezwali na miejsce 40-tonowego TIR-a. Zestaw składał się z ciągnika siodłowego oraz niskopodwoziowej naczepy, na którą załadowano przeciążone Iveco. Wszystko oczywiście na koszt przewoźnika.
Czytaj więcej: