Tesla Model Y w 2023 roku oficjalnie zdominowała świat. Elon Musk się nie(dużo) mylił

W 2021 wydarzyła się taka historia, że Elon Musk wieszczył. Mówi on bardzo dużo, nie zawsze z sensem. Może przy takiej liczbie myśli rzuconych na wiatr, co jakiś czas któraś się sprawdzi, a może faktycznie powinien objąć rząd nad światem, bo jest tak genialny. W każdym razie z globalnym sukcesem Modelu Y trafił, lub tylko nieznacznie się pomylił.

Tesla Model Y została najchętniej kupowanym samochodem na świecie w 2023 roku. W 2021 r. - wtedy jeszcze na Twitterze - wyraził przekonanie, że Tesla Model Y będzie najchętniej kupowanym samochodem na świecie w 2022 lub 2023 roku. W przypadku Elona nie możemy mieć pretensji o ten jeden rok różnicy. Precyzja w podawaniu terminów nigdy nie była jego największą zaletą.

Trzeba nakreślić kontekst tej przepowiedni. Gdy to mówił, aktualnym sprzedażowym mistrzem świata była Toyota Corolla z wynikiem 1,5 mln sprzedanych egzemplarzy. Tesla sprzedała wtedy 0,5 mln sztuk swoich aut, a Modele 3 i Y szły sprzedażowo łeb w łeb. Prognozy dotyczące dostaw nie dawały szans wszystkim modelom Tesli nawet na połowę wyniku Corolli. Przepowiednia była typowym dla niego budowaniem legendy przed wydarzeniem zasługującym na to miano. Aż w końcu się to wydarzyło. Toyota Corolla nie jest już najchętniej kupowanym autem na świecie. Jest nim Tesla Model Y.

Najchętniej kupowane samochody:

JATO Dynamics nie uporało się z liczeniem całej światowej sprzedaży w podziale na modele, ale tego są pewni. Pierwsza trójka najczęściej kupowanych aut w 2023 r. na całym świecie prezentuje się tak:

Tesla Model Y zanotowała 64 proc. wzrost sprzedaży w stosunku do zeszłego roku, z trzeciego miejsca awansowała o dwie pozycje. Takiego skoku chyba nie mógł przewidzieć nawet Elon Musk, choć właściwie chyba przewidział, skoro dowody są na portalu X.

Model Y nazywany jest SUV-em, mimo że prześwit ma raczej niewielki. Ma napęd elektryczny, bo aut z innym napędem Tesla nie ma. Miano SUV-a nie było jedynym kluczem do sukcesu, przede wszystkim przebijała rywali ceną. JATO Dynamics wylicza, że w listopadzie zeszłego roku Model Y miał cenę niższą o 18 proc. od średniej ceny samochodu elektrycznego w Niemczech i o 23 proc. niższą niż ta średnia wynosiła w USA. Obniżki cen inicjowane przez Teslę zmuszały do reakcji większość producentów oferujących samochody elektryczne. Obecnie Tesla Model Y kosztuje w Polsce nawet poniżej 200 tys. zł. Doszło więc do obniżki ceny o kilkadziesiąt tysięcy zł.

Model Y została najchętniej kupowanym samochodem w Europie. Wyprzedził tam Dacię Sandero, było to więc starcie zupełnie różnych motoryzacyjnych koncepcji. Łączy je tylko jedno, że miało być tanio. Do europejskich klientów trafiło ponad ćwierć miliona egzemplarzy Modelu Y.

Zwycięski model Tesli był też najczęściej wybieranym modelem w Chinach. Na ten olbrzymi rynek Model Y przypłynął w liczbie 456 tys. sztuk. Zaliczył tam 45 proc. wzrost zainteresowania i ten skok musiał być kluczem do sukcesu.

Wobec sukcesu na tych dwóch rynkach Tesla Model Y nie musiała nawet wygrać w USA, by zdominować światową sprzedaż. W Stanach Zjednoczonych była dopiero piąta. Nie znam dokładnej liczby sprzedanych sztuk w USA, ale dwa różne źródła mówią o 386 tys. aut lub o przekroczeniu progu 400 tys. sprzedanych egzemplarzy. Na rodzimym rynku Tesla zawsze sprzedawała się znakomicie. W 2023 r. wyprzedziła ją jeszcze Toyota RAV4 oraz olbrzymie pickupy: RAM pickup, Chevy Silverado i Fordy serii F. Szczególnie Fordy może być trudno przeskoczyć w tym roku, bo sprzedano ich 750 tys. sztuk. Trzeba jednak dodać, że najtańszy Ford z tej serii jest kompletnie innym autem od najdroższego.

Jest spora szansa, że w przyszłym roku Tesla Model Y powtórzy ten wyczyn. Żeby domknąć krąg sukcesu, wypadałoby jeszcze tylko podbić USA. Zajęcie pierwszego miejsca w Polsce Tesli na razie nie grozi, ale lepiej byłoby dopytać Elona Muska o prognozę. Dodamy do niej rok i otrzymamy poprawny wynik.