Takich fanów właśnie potrzebuje Tesla. Żeby pozabijać nas wszystkich
To jest wpis o firmie Tesla, funkcji Autopilot i produkcie zwanym film. Choć właściwie to jest wpis o idiocie nierozważnym panu, który wrzucił film do internetu.
Oto co czeka was w tym krótkim wpisie.
Wersja dla wielkich fanów Tesli:
- debil coś napisał (czyli autor)
- debil coś napisał
- film pt.: ale super, ta Tesla jedzie sama, konkurencja może się zes... doznać incydentu fekalnego, łehehehe,
- debil coś napisał.
Wersja dla niewielkich fanów Tesli:
- akapit początkowy
- akapit środkowy
- film, na który nieodpowiedzialny człowiek jedzie sam w Tesli po autostradzie siedząc na fotelu pasażera.
- akapit końcowy
To było streszczenie, teraz treść.
Akapit wprowadzający do słów: Tesla, Autopilot, film.
Myślałem, że Cipikczu wyczerpał już ten pomysł, gdy wysiadł z Tesli w czasie jazdy i zaczął iść obok niej, a ona sama jechała dalej. Niestety są gorsi od niego. Ciapipczu przynajmniej był śmieszny i zrobił to wszystko bez innych pojazdów dookoła i przy dość niskiej prędkości. To co zobaczyłem przed chwilą, śmieszne już nie jest.
Akapit środkowy
Jeden z właścicieli Tesli Model S wrzucił do sieci film, na którym nagrał, jak jedzie Teslą siedząc na fotelu pasażera. Pokazuje, że za kierownicą nikt nie siedzi, on jej nie dotyka (chyba) i nie ma innej osoby w samochodzie. Tesla na Autopilocie przemieszcza się lewym pasem dwupasmowej drogi, wyprzedzając nawet inne pojazdy. Kierowca w komentarzu sam wrzuca zrzut ekranu z zamówienia, chwaląc się wykupioną opcją FSD za 8 tysięcy dolarów. To jest to, co kupiłem, żeby tak robić - tak napisał.
Proszę, oto obiecany film.
Film z Teslą na Autopilocie
Akapit końcowy
Komentujący pod filmem, w większości zazdroszczą mu samochodu i piszą, jak sami bardzo chcą posiadać Model S. Sądzę, że nie da się już im wytłumaczyć, na jakim etapie jest obecnie rozwój autonomicznej jazdy i że w wielu pojazdach innych marek da się zrobić tak samo. Chyba minęliśmy już punkt zwrotny i uszkodzenia umysłów bezkrytycznie wpatrzonych w Teslę, zaszły już za daleko. Zapewne nikt nie zwróci uwagi na to, że w testach NCAP dotyczących systemów asystujących kierowcy, Model 3 wcale nie wypadł wybitnie, bo oferując systemy bardzo dobrej jakości, nie zabłysnął w sekcji zaangażowanie kierowcy. Zapewne stało się to przypadkiem i niemieckie koncerny zapłaciły testującym by zdyskredytować Elona Muska, który absolutnie nie sugeruje ludziom, że kupując Teslę, kupują autonomiczny samochód.
Z powodu opadnięcia rąk, odmawiam zastanawiania się, dlaczego Autopilot działał, mimo że na siedzeniu nie było kierowcy i jego rąk na kierownicy. Koniec.