Wsiadłem do pojazdu zwanego Microlino i naszły mnie refleksje. Mimo mej miłości do takich urządzeń do przemieszczania się i rzeczywistej wiary, że tak właśnie powinna wyglądać rewolucja w motoryzacji, mam przeczucie, że to się nie uda.
Mógłbyś mieć ten słodki elektryczny samochodzik. Zamiast niego musisz mieć Dacię Spring
Bo ten słodki elektryczny samochodzik jest… zbyt mały. Najwyraźniej bycie małym samochodem nie jest eko i trzeba być większym samochodem, żeby ratować naszą planetę.
Microlino może być idealnym samochodem miejskim. Ale cały pomysł brzmi zbyt znajomo...
Mikroskopijny miejski samochód elektryczny, który nie kosztuje fortuny i może być ładowany z domowego gniazdka w sensownym czasie? Doskonały pomysł! A przynajmniej tak pomyślało już kilka tysięcy osób w Europie.
Ostatnio pokazywaliśmy Wam elektryczne klasyczne mini, powstaje także elektryczny Volkswagen Bulik. Teraz pora na Isettę. Chciaż tak naprawdę nie jest to Isetta, tylko Microlino. Elektryczny pojazd, któremu szybko przybywa miłośników. Wcale się temu nie dziwimy