Oto drwal w wersji czeskiej. A podobno kierowcy Skód to sztywniaki
Jeżeli ktoś tęskni już za najlepszą kanapką sprzedawaną sami wiecie gdzie, to zapraszam was do zobaczenia z bliska jak prezentuje się drwal w wersji czeskiej. To Skoda Octavia wypchana po dach drzewem.
Przeładowany do granic wytrzymałości liftback to nie jest wytwór sztucznej inteligencji. Takim samochodem wyjechał na drogi publiczne pewien Czech. Wydawać by się mogło, że sama decyzja o wykorzystaniu osobówki w roli pojazdu ciężarowego do transportu drzewa jest wystarczająco nieodpowiedzialna, jednak kierowca Octavii dwójki dodatkowo podniósł poprzeczkę absurdu swoim stylem jazdy.
Wyprzedzanie drwala
Jadąc wraz z pasażerem i ładunkiem zdecydował się na wysokości wsi Drienovec niedaleko miasta Koszyce na wyprzedzanie dostawczaka. Jak się możecie domyślać, manewr nie zakończył się dobrze. Konkretnie doszło wypadku z udziałem obu pojazdów. A co się dokładnie stało? Podczas wyprzedzania w Skodzie pękły elementy zawieszenia (według tłumaczenia chodzi o oś). Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył prawym przednim kołem w wyprzedzanego przez siebie busa.
Skoda nie wytrzymała
W wyniku zderzenia kierowca auta dostawczego również stracił panowanie nad pojazdem. Następnie wjechał do rowu, gdzie uderzył w betonowy element infrastruktury. Zarówno kierowca jak i pasażer wyprzedzanego auta obnieśli obrażenia.
Czeska policja z jednostki Polícia SR - Košický kraj podała, że kierujący "Skodą drwala” zostanie doprowadzony przed sąd. Policja podała do informacji, że jest żywo zainteresowana skąd pochodzi drzewo wiezione w kabinie osobowego liftbacka i dokąd zmierzał owy transport. Być może również w tej materii należy się kierowcy kara. W opisie zdarzenia nie ma informacji na temat wyników testów przeprowadzonych alkomatem, mundurowi nie wspominają również nic o narkotykach.
Także nie mówcie potem, że różne dziwy drogowe to „tylko w Polsce”. Jak widać za naszą południową granicą również dzieją się rzeczy bardzo nietypowe.
