Polacy boją się jechać nimi na wczasy. Ukraińcy kupują elektryczne samochody w czasie wojny

Trudno jest nam sobie wyobrazić życie w czasie wojny. Mieszkańcy Ukrainy nie polegają już na wyobraźni, muszą sobie radzić. Próby poszukiwania normalności widać w rynku sprzedaży samochodów elektrycznych. Wydawać mogłoby się, że nie jest to wymarzony rodzaj pojazdu, gdy trzeba szybko się przemieścić, ale w Ukrainie wciąż kupują elektryczne samochody.

Mylne wyobrażenia o kraju w stanie wojny mogą sugerować, że samochody elektryczne, w których uzupełnianie energii trwa długo, a infrastruktura ładowania jest słaba, nie będą popularne w niebezpiecznych czasach. Chyba nie ma żadnej różnicy w tym, jakim samochodem opuszcza się swój rodzinny dom. Czy spalinowym, który łatwo jest zatankować, czy też elektrycznym, w którym energię można uzupełnić z każdego elektrycznego gniazdka. Tych dylematów nie mają Ukraińcy, którzy wciąż kupują elektryczne samochody. IBRM Ukrainy przygotował trzy zestawienia sprzedaży elektrycznych samochodów w tym kraju.

W 2022 roku sprzedano 8 tys. elektrycznych samochodów, a najpopularniejszą marką został Nissan.

Gust mocno europejski, bez szaleństw, a wpływ Chin jest niedostrzegalny. Podobnie jest w przypadku najpopularniejszych modeli:

Nissan Leaf to wieloletni król europejskiej sprzedaży wśród elektrycznych samochodów. Tesla - wiadomo, wszyscy chcą Teslę, choć trochę dziwi wysoka pozycja Modelu S, który jest ostatnio w odwrocie i na innych rynkach przegrywa z modelami 3 i Y. Tutaj Modelu Y nie widzimy wcale. No i ten Golf, w pozostałej części Europy elektryczny Golf przegrywa już z modelami z serii ID, tutaj wciąż ma się dobrze.

Trochę kolorytu wprowadza import elektrycznych samochodów do Ukrainy. Lista najchętniej sprowadzanych samochodów elektrycznych wygląda tak:

Małe przetasowanie zaszło na górze tabeli, z pierwszej dziesiątki wypadło BMW i3, a pojawił się Volkswagen ID.4. Dwa egzotyczne rodzynki w tym zestawieniu to Honda M-NV i Volkswagen E-Lavida. Model Hondy powstał na bazie Hondy HR-V, a Volkswagen to wprawdzie sedan, ale nie żaden elektryczny Passat. Kompaktowa Lavida świetnie sprzedawała się w Chinach, do klientów w 2010 roku trafiło tam ćwierć miliona egzemplarzy. Elektryczna wersja, E-Lavida to wciąż tani, rodzinny, ale elektryczny samochód. Honda M-NV jest też obecna w zestawieniu sprzedaży nowych samochodów elektrycznych.

Pierwszy, jakże by inaczej, Nissan Leaf, ale to Hyundai ma największy udział w tym torcie, bo do pierwszej dziesiątki wprowadził dwa modele. Nissan i Volkswagen ukroiły sobie po 10,8 proc. Tort nie jest przesadnie duży, Nissanowi do wygranej w rankingu modeli wystarczyło 81 sztuk.

Już widzę, który model wywoła nerwowe poruszenie. BMW iX to olbrzymi sejf SUV, który do tanich i skromnych na pewno nie należy. To woda na młyn dla tych, których bolą drogie ukraińskie samochody, które przekroczyły naszą granicę. Złości ich pomaganie bogatszym jednostkom, zupełnie, jakby zamożnych ludzi nie mogła trafić bomba.

Przed którą nie uchroni spalinowy, ani elektryczny samochód. Może nie trzeba się dziwić, że samochody elektryczne sprzedają się w Ukrainie także w czasie wojny, mimo że podróżowanie elektrycznym samochodem to ciągle zadanie dla pasjonatów elektromobilności.

Źródło: IBRM Ukrainy za IBRM SAMAR