Zimowa rewolucja dla kierowców ciężarówek. Nowy, obowiązkowy element parkingów poprawi bezpieczeństwo

Bryły śniegu i lodu spadające z naczep ciężarówek to prawdziwa zmora zimy na drogach. Zmrożona „niespodzianka” może wyrządzić wielkie szkody zarówno kierowcy, na którego spadnie, jak i takiemu, który będzie próbował to ominąć. Jeśli dojdzie do zdarzenia, w którym ktoś lub coś ucierpi, a kierowcę ciężarówki uda się zatrzymać, policja wystawi mu mandat. Ale kierowcy zawodowi argumentują, że często po prostu nie mają jak i gdzie usuwać śniegu.

Specjalne rampy, na które wchodzi się po schodach, by „zgarnąć” z nich śnieg z dachu naczepy, zdarzają się czasami za granicą. W Polsce to wciąż rzadkość, mimo że o konieczności ich stawiania są przekonani zarówno kierowcy, jak i przedsiębiorcy z branży transportowej.

Na szczęście nadchodzą zmiany. Minister infrastruktury, Dariusz Klimczak, napisał na swoim koncie na portalu X o planach na zimowe zmiany.

„Rampa do odśnieżania na każdym MOPie - wprowadzamy systemowe rozwiązania! Dziś mamy tylko 13 takich ramp, z których 8 powstało w ciągu ostatnich 10 miesięcy. Planujemy budowę kolejnych 50, przede wszystkim na południu i wschodzie Polski” - oświadczył minister. Dodał także, że dzięki zmianom „Polska będzie jednym z nielicznych krajów w Europie, gdzie dostępnych będzie kilkadziesiąt takich obiektów”.

Jak ta liczba ma zostać osiągnięta? Minister wyjaśnia, że „kwestę ramp do odśnieżania uregulowaliśmy systemowo. Od tego roku w każdym postępowaniu przetargowym na dzierżawę MOP-u będą zapisy obligatoryjnego wymogu stworzenia infrastruktury do odśnieżania pojazdów ciężarowych”. Oprócz tego, wspomniał także, iż „w tym roku to drogowcy zaskoczą zimę”. „Kilka tysięcy osób będzie mieć do dyspozycji ok. 2800 pojazdów w tym 670 pługów i 2100 pługosolarek, a także 284 magazyny soli” - napisał.

…najważniejsze jest jednak to, by stały przy wyjazdach, a nie wjazdach na MOP. Obecnie funkcjonująca przy autostradzie A1 dmuchawa do odśnieżania (to rozwiązanie, w którym wentylatory wydmuchują powietrze w odpowiednią stronę, powodując spadanie śniegu z dachu) jest ustawiona przy wjeździe. Kierowca, który chce usunąć śnieg rano (a właśnie wtedy zwykle zachodzi taka potrzeba) musi wykonywać manewrową akrobatykę. Ktoś nie pomyślał. Może teraz się uda.