Przerejestrowanie samochodu to nic strasznego. Oto co trzeba zrobić

Z końcem stycznia tego roku w życie weszły nowe przepisy w zakresie rejestracji aut. Zgodnie z ich brzmieniem, przerejestrowanie samochodu używanego wygląda odrobinę inaczej niż do tej pory, ale to nic strasznego. Tym bardziej, że przepisy te wreszcie umożliwiły pozostawienie nawet na samochodzie zarejestrowanym w innym powiecie dotychczasowych tablic rejestracyjnych, na co wiele osób czekało od lat. Inna rzecz, że nie zawsze i nie wszystkie tablice można sobie zostawić, ale o tym za chwilę.

Do wyboru są dwa rozwiązania. Należy mieć na uwadze, że w obu przypadkach nabycie należy zgłosić w ciągu 30 dni - nie dopilnowanie tego obowiązku może poskutkować nałożeniem grzywny w wysokości do tysiąca złotych.

Tak jak to miało miejsce dotychczas, do wydziału komunikacji należy się udać z kompletem dokumentów. Trzeba więc zabrać ze sobą: dotychczasowy dowód rejestracyjny, dokument dotyczący zmiany właściciela pojazdu (czyli faktura, umowa sprzedaży lub umowa darowizny) oraz kartę pojazdu, o ile została wydana. Potrzebne będą też potwierdzenia wniesionych opłat.

Choć według nowych przepisów istnieje możliwość zachowania dotychczasowych numerów rejestracyjnych, jest tutaj haczyk: dotyczy to wyłącznie sytuacji, gdy samochód posiada tablice z unijnymi gwiazdkami. Jeśli ma pożądane wśród właścicieli klasyków czarne tablice z białymi literami, albo standardowe białe tablice zgodne ze starszym wzorem (tj. z polską flagą zamiast unijnych gwiazdek), trzeba je będzie niestety wymienić.

Załóżmy jednak, że kupiony pojazd ma tablice „unijne”. Czy to coś zmienia w kwestii ich demontażu z auta? Nie, zupełnie nic - trzeba je bowiem pokazać urzędnikowi, który musi ocenić ich stan i czytelność. Możliwość pozostawienia na aucie dotychczasowych tablic dotyczy bowiem jedynie przypadku, gdy są one w nienagannym stanie. Jeśli w pojeździe służyły one na przykład za element zderzaka (i regularnie były w tym charakterze, tj. do zderzania, wykorzystywane - przykładowo podczas parkowania), to nie ma co liczyć, że człowiek po drugiej stronie okienka spojrzy na nas łaskawym okiem.

Warto dodać, że pozostawienie sobie dotychczasowych tablic rejestracyjnych nie jest obowiązkowe, nawet jeśli są w dobrym stanie. To po prostu nowa możliwość.

Tę opcję można skomentować krótko:

Czyli „brzmi dobrze, ale nie działa”, a przynajmniej nie działa na tyle dobrze na ile byśmy chcieli. Początek wygląda jeszcze nieźle: pobieramy i wypełniamy wniosek dostępny pod tym adresem i skanujemy go, podobnie jak dokument potwierdzający, że staliśmy się właścicielem pojazdu. Następnie należy wysłać zgłoszenie: tutaj klikamy w przycisk Start i zaznaczamy, że nabyliśmy pojazd. Do dalszych działań potrzebne będzie zalogowanie się przy pomocy profilu zaufanego lub e-dowodu.

Po pomyślnym wypełnieniu potrzebnych danych i podpisaniu wniosku profilem zaufanym (jeśli ktoś go nie ma, można go często założyć w kilka minut przez bankowość elektroniczną) lub podpisem kwalifikowanym, wybiera się urząd do którego zgłoszenie ma trafić. Na skrzynkę ePUAP dostaniemy UPP, czyli Urzędowe Poświadczenie Przedłożenia. Należy mieć na uwadze, że będzie to jedyny dokument, który będzie potwierdzać wysłanie wniosku - nie przyjdzie nic na skrzynkę mailową ani tradycyjną pocztą.

W tym miejscu sprawy zaczynają wyglądać gorzej, ponieważ... należy udać się do wydziału komunikacji, by pokazać oryginały dokumentów i pokazać lub oddać tablice rejestracyjne i dotychczasowy dowód. Teoretycznie istnieje opcja dogadania się z urzędem, by wszystko to wysłać np. kurierem, ale nie brzmi to jak szczególnie dobry pomysł jeśli ktoś chce zachować dotychczasowe tablice - pozbawi się bowiem możliwości poruszania się autem na co najmniej kilka dni.

Dotyczy to zarówno przerejestrowywania auta na miejscu, jak i tego „częściowo online”. Chodzi o odbiór nowego dowodu rejestracyjnego.

Jak pamiętamy, dotychczas przerejestrowanie samochodu i związana z tym wymiana tablic wiązała się z koniecznością chwilowego poruszania się z tzw. miękkim dowodem. Jeśli jednak tablice nie będą wymieniane na nowe, to ten etap się pomija - do czasu wydania nowego twardego dowodu można jeździć z dotychczasowym, wydział komunikacji wystawia jedynie odpowiednią adnotację potwierdzającą, że czekamy na nowy dokument.

To zależy. Jeśli z jakiegoś powodu będziemy zmuszeni do wymiany tablic, zapłacimy za nie 80 zł, do tego 85 zł za dowód rejestracyjny, nalepkę kontrolną i komplet znaków legalizacyjnych, 13,50 zł za pozwolenie czasowe i 2 zł tytułem opłaty ewidencyjnej. Łącznie mówimy więc o kwocie 180,50 zł. Opłaty te są takie same, jeśli przerejestrowujemy samochód online.

W przypadku gdy dotychczasowe tablice mogą zostać, zapłacimy jedynie 67 zł za nowy dowód rejestracyjny i nowe nalepki legalizacyjne, naklejane na tablice.

W obu przypadkach (tj. z zachowaniem lub niezachowaniem dotychczasowych tablic) mówimy o mniej więcej 2-3 tygodniach.

Pytanie brzmi, czy kiedyś zniknie z polskich tablic ich regionalizacja, jak oczekiwaliby niektórzy. Osobiście w to wątpię, natomiast trzymam kciuki za to, żeby do puli dostępnych numerów zaczęły wracać te, które już dawno temu wycofano.