Polisy OC zdrożeją, bo KNF wydała rekomendację dla ubezpieczycieli, a oni wyją z bólu

Czekam na dzień kiedy jakakolwiek firma na wieść o planowanych zmianach powie, że to cudownie, bo dzięki temu cena za jej usługi spadnie. Jak na razie się nie doczekałem. Powodem do podnoszenia cen może być wszystko — pandemia, wojna, zmiana fazy księżyca, brak węgla, nadmiar węgla, brak cukru, nadmiar cukru itd. Każdy powód jest dobry, żeby podnieść cenę. Nie inaczej jest teraz przy najnowszej rekomendacji KNF dla firm ubezpieczeniowych.

Komisja Nadzoru Finansowego wydaje co jakiś czas rekomendacje dla zakładów ubezpieczeniowych, w których wskazuje pewne standardy postępowania. Najnowsza rekomendacja, którą przybliżył serwis prawo.pl, dotyczy kosztów napraw i spowoduje wzrost wysokości wypłacanych odszkodowań. Do tej pory było tak, że ubezpieczyciele w kosztorysach wyceniali koszty naprawy w zakładach naprawczych, z którymi mieli podpisaną umowę. Z tego tytułu ubezpieczyciel korzystał ze zniżek na części i na robociznę, więc wycena była nierynkowa. Od teraz ma się to zmienić. Szkoda ma zostać w pełni zrekompensowana, a rabaty i upusty dla ubezpieczycieli nie mają mieć wpływu na wysokość odszkodowania. Zasada pełnej rekompensaty będzie obowiązywać zarówno w przypadku naprawy serwisowej, jak i przy rozliczeniu gotówkowym.

Pierwszeństwo w naprawie ma mieć warsztat lokalny — na terenie gminy lub powiatu, żeby poszkodowany nie musiał jeździć przez pół Polski, bo tak kazał mu ubezpieczyciel. Jeżeli zostanie zaproponowany warsztat spoza rynku lokalnego, to ubezpieczyciel ma zapewnić rękojmię wykonanej naprawy.

Zmienią się również zasady najmu samochodów zastępczych. Zamiast oferty najmu, ubezpieczyciel ma przedstawić propozycję najmu. Zmiana niby niewielka, ale oferta brzmi jak coś obowiązkowego. Ubezpieczyciel ma w wyczerpujący i jasny sposób przedstawić informację o zasadach uznawania kosztów wynajmu pojazdu w wypożyczalniach innych niż zaproponowanych przez ubezpieczyciela.

Kolejną istotną rzeczą jest brak automatycznej odmowy najmu pojazdu w sytuacji, gdy na poszkodowanego był zarejestrowany jakiś inny pojazd. Do tej pory ubezpieczyciel w takiej sytuacji odmawiał najmu i uznania kosztów najmu, bo twierdził, że przecież poszkodowany ma drugi samochód. Kompletnie nie obchodziło go, że np. tym drugim samochodem jeździ rodzina poszkodowanego, albo to projekt, który leży rozgrzebany w garażu. Nie i już. Teraz się to zmieni.

Ostatni raz byłem tak zaskoczony jak po niedzieli przyszedł poniedziałek. Każda okazja, żeby trochę zarobić na kliencie jest dobra. To oczywiście są dobre rozwiązania dla klientów, ale dla ubezpieczycieli już nie. Skoro nie będą mogli uwzględniać rabatów przy wysokości odszkodowania, to dostaną te pieniądze w inny sposób. Podnoszą, że zmiana zasad rozliczania w momencie szalejącej inflacji to nie jest dobry pomysł. Tak czy inaczej w tej nierównej grze wygra kasyno. Jak zawsze.

Prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń w wywiadzie dla prawo.pl twierdzi wręcz, że koszty napraw wzrosną jeszcze silniej niż obecnie, co musi przełożyć się na wyższe ceny polis. Dodatkowo wzrośnie ryzyko pogorszenia standardu naprawiania aut lub nienaprawiania ich w ogóle.

Krzywda dzieje się ubezpieczycielom. Ale jak to mówią w wielkim świecie — słychać wycie? Znakomicie.